Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Cenne trzy punkty wieliczan

Górnik Wieliczka - Garbarnia Kraków 2-0 (1-0)

1-0 Winiarski 11 (karny)
2-0 Jaworski 74

Sędziowali: Sebastian Krasny oraz Grzegorz Bochniak i Klaudiusz Kozioł (Kraków). Żółta kartka: Kwit (GK). Czerwona kartka: Mirończuk (GK, 47).
GÓRNIK: Kociołek - Rudzik, Bilski, Wyroba, Winiarski (82 Kawulka), Bułat, Jaworski, Ptak, Rajczyk, Jesiąka, Czapeczka (61 Sowicki).
GARBARNIA: Kościelnik - Noworolnik (77 Kulanica), Piechówka, Wlazło, Malarz (28 Talkowski), Kwit, Stolarski (80 Rojek), Kuśmierczyk (46 Dudzicki), Mirończuk, Kasprzak, Kawaler (75 Żur).

W 11. minucie został podyktowany rzut karny dla Górnika, na wysuniętą nogę Kuśmierczyka wpadł Czapeczka. Kościelnik wprawdzie wyczuł intencje Winiarskiego, ale strzał był precyzyjny. Piłka trafiła w boczną siatkę przy słupku.

W 19. minucie Garbarnia mogła wyrównać po akcji Kasprzaka z Kwitem, którego strzał z 14 metrów doskonale obronił Kociołek. Górnik mógł podwyższyć w 27. minucie, gdy Kościelnik sparował strzał głową Jesiąki, zaś dobitka Czapeczki była niecelna. Wkrótce sam na sam z Kościelnikiem był Rajczyk, lecz przegrał ten pojedynek. Natomiast Kasprzak po ograniu rywala dał zatrudnienie Kociołkowi, który sparował piłkę na róg.

Zaraz po wznowieniu meczu czerwoną kartkę otrzymał Mirończuk. Miało to miejsce po przepychance z rywalem, którego Mirończuk odepchnął. Arbiter uznał jednak, że było to uderzenie przeciwnika. Sędziemu zabrakło konsekwencji, kiedy w ogóle nie został ukarany Rajczyk, choć nadepnął na kolano Stolarskiego.

Mimo osłabienia liczebnego Garbarnia ambitnie dążyła do wyrównania, ale Kociołek stanowił mocny punkt gospodarzy. M.in. obronił strzał Kawalera w sytuacji "sam na sam” (68). Górnik skoncentrował się na kontrakcjach. Po jednej z nich Jaworski oddał pozornie niegroźny strzał na bramkę rywali, po nabraniu dziwnej rotacji piłka wpadła za plecami Kościelnika do siatki. Chwilę później śladami Jaworskiego omal poszedł Rajczyk, lecz piłka ostatecznie minęła cel.

- Garbarnia na pewno nie była gorszym zespołem. Niemniej szybko stracona bramka oraz utrata Mirończuka zaraz na początku drugiej połowy miały kluczowe znaczenie dla wyniku meczu
- powiedział kierownik drużyny Brązowych, Jerzy Wojciechowski.

cst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty