Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Janinie wystarczyła zaliczka sprzed przerwy

Janina Libiąż - Przebój Wolbrom 2-1 (2-0)

1-0 Witoń 13

2-0 Snadny 28

2-1 Duda 79

Sędziował Konrad Kolak (Nowy Sącz). Żółte kartki: Stambuła, Ojirogbe - Karpiński. Widzów 200.

JANINA: Stambuła - Ficek, Ojirogbe (81 Jesionowski), Nahle, Grabowski, Adamczyk (88 Niewiedział), Jamróz (68 Ortman), Kania, Ząbek, Witoń (60 Pactwa), Snadny.

PRZEBÓJ: Palczewski - Pindiur (64 Łapuszek), Ochman, Kiczyński, Wdowik, Hrvat (46 Wiśniewski, 68 Spurna), Duda, Karpiński, Derejczyk, Żmudka, Jarosz.

 

W ekipie gospodarze musieli pauzować odsunięci za kartki Sosnowski, Hejnowski i Szafran, ponadto kontuzje i urazy wykluczyły z udziału w tym meczu Szlęzaka i Burzę. Z kolei Przebój fetował przed czterema dniami zdobycie Pucharu Polski na szczeblu Małopolski Zachodniej, pokonując w Oświęcimiu miejscową Sołę 4-1. Dzisiaj jednak przyszło uznać wyższość zespołu z Libiąża, który był lepszy również w jesiennym meczu tych drużyn w Wolbromiu (1-0).

 

Z powodu zdawania egzaminów przez trenera Jarosława Raka drużynę gości prowadził dziś zawodnik Michał Guja, który pauzował za żółte kartki. Do przerwy prowadziła Janina 2-0. Najpierw Kania zagrał do Witonia i Palczewski skapitulował. Później zaś wpisał się na listę Snadny, którego obsłużył podaniem Witoń. W tej fazie meczu „setkę” dla Przeboju zmarnował Jarosz, z kolei Wdowik huknął z wolnego w poprzeczkę. Lepiej jednak prezentowali się gospodarze, którzy też stworzyli sobie kilka okazji.

 

Po zmianie stron inicjatywa przeszła na stronę Przeboju. Nad celem „główkował” Żmudka, w poprzeczkę strzelił Jarosz, a Wdowik przetestował formę Stambuły. W końcu trafił głową do siatki Duda, ale Przebój nie zdołał uratować remisu. A nawet mógł przegrać wyżej, po próbie podjętej przez Ząbka.

 

Trener Janiny, Wojciech Skrzypek, powiedział: - Do przerwy graliśmy bardzo dobrze. Wprawdzie zaraz na początku meczu to Przebój miał okazję, ale w dalszej fazie tej części gry warunki dyktowała Janina. Padły gole po strzałach Witonia i Snadnego, a dogodnych sytuacji było jeszcze kilka. Po przerwie otworzyła się możliwość gry z kontry, lecz zabrakło zawodnika, który uruchomiłby partnerów tzw. ostatnim podaniem. No i Przebój zmniejszył stratę. Późnej wszystko znów mogło wrócić do dwubramkowego dystansu. Ale pod warunkiem zachowania zimnej krwi przez moich zawodników w chwilach atakowania bramki przeciwnika.

cgst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty