Dystans między Garbarnią Kraków i Unią Tarnów wynosił dziś przez kilka godzin osiem punktów, ale znów zmniejszył się do pięciu. Podopieczni Marcina Manelskiego zaatakowali od pierwszego gwizdka i szybko rozwiali złudzenia jędrzejowian.

Unia Tarnów - Naprzód Jędrzejów 4-0 (2-0)

1-0 Popiela 2, karny

2-0 Pawlak 8

3-0 Popiela 50

4-0 Sieniawski 87

Sędziował Sebastian Widlarz (Wadowice). Żółte kartki: Pawlak, Kroker, Sieniawski - Sinkiewicz, Maciejewski, Banaszek. Widzów 200.

UNIA: Libera - Krupa (74 Mikołajczyk), Kleinschmidt, Pawlak, Węgrzyn, Witek, Popiela, Ślęzak, Sieniawski, Drozdowicz (68 Matras), Kroker.

NAPRZÓD: P. Rybiński - Sinkiewicz (68 Sęk), K. Milcarz, Maciejewski, Gągorowski, Kowalski, Góral (76 T. Milcarz), Trela, Banaszek, Drej (78 Starościak), Woliński.

Trener Unii, Marcin Manelski, powiedział: - Trudno nie cieszyć się z wysokiego zwycięstwa nad Naprzodem. Można powiedzieć, że nasz początek był zabójczy dla gości. Już w 2. minucie został podyktowany rzut karny, za ewidentne zagranie piłki ręką w obrębie „16”. Wynik otworzył Popiela.

Bardzo szybko zrobiło się 2-0. Piłkę z kornera dośrodkował Ślęzak, a ładnie „główkował” Pawlak. Mecz praktycznie był „ustawiony”, stało się niemal pewne, że takiej zaliczki nie zaprzepaścimy. Tak rzeczywiście stało się. Goście czynili wprawdzie starania o zmianę wyniku, ale Unia też tworzyła sytuacje.

Dwie z nich zostały wykorzystane. Najpierw centrował Sieniawski i Popiela trafił do siatki. A wynik ustalił „szczupakiem” Sieniawski, pięknie do niego dośrodkował piłkę Witek.

- Zmiana Krupy na Mikołajczyka została podyktowana tym, że po ujrzeniu 4. żółtej kartki musi pauzować w Suchedniowie Pawlak, więc trzeba będzie tam przemeblować ustawienie bloku defensywnego. Tak czy inaczej robimy swoje. I czekamy cierpliwie. Może się uda...

cst/mf