Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Okocimski uratował punkt w ostatniej chwili2010-08-08 18:53:00

Dopiero w ostatnich chwilach meczu ze Stalą Rzeszów II-ligowy Okocimski Brzesko uratował na swoim boisku punkt. Choć przeważał, do 86 minuty przegrywał 0-2, po czym w dwie minuty strzelił dwie bramki. I rzeszowianie, i brzeszczanie mają czego po tym meczu żałować...


Okocimski KS Brzesko - Stal Rzeszów 2-2  (0-2)

0-1 Fabianowski 10
0-2 Fabianowski 34
1-2 Popiela 87
2-2 Urbański 88

Sędziował Sławomir Pipczyński (Radom). Żółte kartki: Kostecki, Trela - Iwanicki, Majda, Rzucidło. Widzów 800
OKOCIMSKI: Trela - Szymonik, Urbański, Jagła (25 Czerwiński), Wawryka - Pyciak, Kostecki (64 Popiela), Darmochwał, Łytwyniuk - Kisiel (46 Pisarik), Trznadel.
STAL: Wietecha - Hus, Duda, Rzucidło, Lebioda - Krauze (75 Weres), Reiman, Jedryas (57 Maca), Iwanicki - Fabianowski, Wójcik (62 Majda).

 

Biorąc pod uwagę, że Stal prowadziła do samej końcówki meczu 2-0, pewnie jest w rzeszowskiej ekipie rozczarowanie. Z drugiej strony Okocimski podjął wtedy taki szturm na bramkę rywali, że gole były nieuchronne.
Goście prowadzili od 10 min - Reiman przejął piłkę na 40. metrze, uruchomił podaniem  Krauzego,  który z prawej strony dograł piłkę po ziemi wzdłuż linii końcowej do Fabianowskiego, a ten z bliska posłał piłkę do bramki.

To był impuls dla brzeszczan do wzmożenia ataków, tym bardziej, że Stal się cofnęła, zostawiając z przodu tylko Fabianowskiego. I próbowali Trznadel i w dobitce (mocno niecelnej) Kisiel, Łytwyniuk (też niecelnie), Darmochwał (w sytuacji sam na sam strzelał tuż obok słupka), Kostecki (z rzutu wolnego w mur), Wawryka ( w ręce Wietechy). Przy trwającej nawałnicy Okocimskiego drugi gola dla Stali był zaskoczeniem. W 34 min z rożnego Krauze dośrodkował piłkę w pole karne, a Fabianowski głową z 2 metrów wpakował ją do celu. Przy przewadze gospodarzy upłynęły minuty do przerwy, ale bramki wciąż nie udawało się im zdobyć.  

Trener Okocimskiego Krzysztof Łętocha dokonał w przerwie drugiej zmiany. Pisarik, który pojawił się na boisku, od początku był aktywny. Pokazał się w 50 min, gdy przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzelał, tyle, że zamiast daleko, to wysoko... W 54 min nie sięgnął piłki w bardzo dobrej sytuacji. Przyczajona dotąd Stal wreszcie się odgryzła - w 58 min po rogu piłkę przejął Duda i strzelał, ale tak, że poradził sobie bramkarz Okocimskiego.

 

Kluczowa dla jego losów okazała się trzecia zmiana w Okocimskim - w 65 min na boisku pojawił się Popiela. Nim wyregulował celownik, w 68 min postraszył jednego z fotoreporterów trafiając w niego z 30 m. Za chwilę był bliżej celu, główkując. Wreszcie w 87 min po dśrodkowaniu z rogu dopiął swego. Głową zdobył kontakowego gola w 87 min. Jeszcze mocniej zaatakował Okocimski i zaraz cieszył się z wyrównania. Popiela najpierw posł piłkę w słupek, a Urbański dobił ją do celu. Było 2-2.

 

Gospdodarze wierzyli jeszcze, że mogą zdobyć zwycięskie trafienie, do ostatniej chwili atakowali, Stal broniła się wybijaniem piłki na rzuty rożne i się wybroniła. Niby straciła zwycięstwo, ale biorąc pod uwagę przebieg meczu paradoksalnie uratowała remis.

ST




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty