Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Okocimski nie oddaje lidera, Motor kończy w dziewiątkę2011-05-15 19:51:00

Okocimski Brzesko umocnił się na pierwszej pozycji w tabeli II ligi. Przy pustych trybunach pokonał w niedzielę Motor Lublin 2-0. Goście kończyli mecz w Brzesku w dziewiątkę.


Okocimski Brzesko - Motor Lublin 2-0 (1-0)

1-0 Rupa 2

2-0 Darmochwał 84
Sędziował Jarosław Przybył. Żółte kartki: Kisiel - Wojdyga, Santos, Prędota, Dykiij, Niżnik. Czerwone kartki: Wojdyga (73, 2. żółta), Fundakowski (90, faul). Mecz bez publiczności.
OKOCIMSKI: Trela  - Wawryka, Czerwiński , Urbański , Pawłowicz - Pyciak, Baliga (65 Głaz), Wojcieszyński, Rupa  - R. Gil, Smółka (46 Kisiel).
MOTOR: Mierzwa - Bodziak, Santos, Wojdyga, Dykij - Łętocha (68 Kycko), Żmuda, Niżnik, Ligienza (83 Bortniczuk) - Fundakowski, Prędota.

 

W piątek burmistrz Brzeska na wniosek policji całkiem zamknął stadion Okocimskiego na mecz z Motorem. Kibice Okocimskiego nie mogli więc zobaczyć jak lider tabeli II ligi przedłuża swoje panowanie. Co wierniejsi fani oglądali mecz zza ogrodzenia. Może zdołali zobaczyć, jak faworyt należycie wywiązuje się ze swojej roli. Broniący się przed spadkiem Motor nie był jednak chłopcem do bicia, też stwarzał zagrożenie pod bramką Treli. Mecz miał szczególny wymiar dla panów Łętochów - Krzysztofa, trenera Okocimskiego i Sebastiana, piłkarza Motoru.

Brzeszczanie szybko ustawili sobie grę, zdobywając gola w 2 min, gdy Rupa wykorzystał podanie Wojcieszyńskiego, ale na przypieczętowanie zwycięstwa czekali aż do końca meczu. Drugą bramkę zdobyli w 84 min, gdy Głaz dograł piłkę do Darmochwała, a ten zdobył bramkę strzałem głową z 5 metrów w tzw. długi róg.

Wcześniej szanse miały oba zespoły, Motor nawet tak groźne jak trafienie w słupek, ale ich nie wykorzystywały. Mecz toczył się w trudnych warunkach, momentami w ulewie, w drugiej połowie sporo było walki, kraszonej kartkami. Motor kończył nawet mecz w dziewiątkę. Najpierw za dwie żółte kartki zszedł Wojdyga, a w ostatniej minucie za brutalny faul Fundakowski.

ST

 

Zdaniem trenerów:

Krzysztof Łętocha, trener Okocimskiego: - Obawiałem się nieco tego meczu,bo w poprzednich spotkaniach lublinianie udowodnili, że potrafią grać w piłkę. Nie ukrywam, że mieliśmy trochę szczęścia - strzelona bramka postawiła nas w komfortowej sytuacji. Kilka minut później przed utratą gola uratował nas słupek. Prowadzenie najwyraźniej uspokoiło nas i nie graliśmy tego co sobie założyliśmy przed meczem. W drugiej połowie przez blisko 20 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika, spokojnie rozgrywaliśmy piłkę i w końcówce meczu zdobyliśmy drugiego gola.

Tadeusz Łapa, trener Motoru: - Jestem bardzo rozgoryczony, spodziewałem się po swoim zespole czego innego. Przed meczem byliśmy bardzo zmobilizowani i dobrze przygotowani taktycznie do walki z Okocimskim, niestety jedna przypadkowa sytuacja na początku meczu, po której gospodarze zdobyli bramkę, praktycznie ustawiła mecz. Długo nie mogliśmy się otrząsnąć po stracie gola. Po przerwie zespół wyszedł na boisko skonsolidowany i walczył z liderem jak równy z równym, jednak tylko do momentu, gdy Grzegorz Wojdyga zobaczył bezsensowną „czerwień”. Zachowanie tego zawodnika zakrawa na kpinę, jak można było bowiem w takim momencie osłabić zespół.
okocimski.com




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty