Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Cleber: Wisła potrzebuje zawodników2010-02-16 10:23:00

Cleber w grudniu wrócił do Wisły Kraków z Tereka Grozny, w Krakowie chce zakończyć karierę. Brazylijczyk podpisał kontrakt na rok, ale może być tak, że skończy z grą w piłkę już za pół roku.


Przygotowuje się do otrzymania licencji menadżera piłkarskiego, już we wrześniu chce zdać konieczny egzamin. - Mam zamiar szukać dla Wisły dobrych zawodników, którzy będą z nią walczyli o mistrzostwo - wyjaśnia w rozmowie z Wislakrakow.com

Z Wisłą podpisałeś kontrakt na bardzo krótko, na rok. Podobno może on zostać jeszcze skrócony?

- Tak, umowę zawarliśmy na rok. Zobaczymy jednak jak się będę czuł za pół roku, teraz jest różnie. W czerwcu podejmę decyzję, czy będę dalej grał, czy nie. Zastanowimy się razem z rodziną. Moi synowie - Lucas i Victor - chcą zostać w Polsce. Czas pomyśleć przede wszystkim o nich. Postanowiłem tak podpisując kontrakt z Wisłą i teraz, po miesiącu treningów, nie zmieniłem zdania.

Po zakończeniu kariery zamierzasz zostać menedżerem piłkarskim. Starasz się o licencję?

- Tak, tym właśnie chcę się zajmować. Aby zostać agentem FIFA trzeba przejść kurs. Dwa razy do roku, w marcu i wrześniu organizowany jest egzamin. Dotyczy on przede wszystkim regulacji transferowych i przepisów FIFA. Egzamin jest trudny, składa się z 20 pytań, z których 10 będzie po portugalsku, 5 po hiszpańsku i 5 po angielsku. Uczę się i przygotowuję do testu, do którego chcę podejść we wrześniu.

Po tym roku, gdy Cię nie było w Wiśle - drużyna jest silniejsza czy słabsza?

- Moim zdaniem Wisła potrzebuje więcej zawodników. Jest wielu dobrych graczy defensywnych: Piotr Brożek, Junior Diaz, Arek Głowacki, Marcelo, Radek Sobolewski, teraz Issa Ba. Brakuje graczy ofensywnych. Wystarczy, że Paweł Brożek czy Patryk Małecki są kontuzjowani i tworzy się wielki problem.

Zmieniłeś się po powrocie. Dawniej nie dopuszczałbyś myśli, że możesz nie wystąpić w pierwszym składzie.

-Prawda jest taka, że nie sądzę, bym grał w pierwszym składzie. Wisła zajmuje pierwsze miejsce i ma dobrych zawodników na mojej pozycji. Obecnie Głowacki i Marcelo to najlepsi środkowi obrońcy w Polsce. Marcelo zdobył sześć bramek, "Głowa" gra świetnie, jest najlepszym z Polaków. Mam dla nich duży szacunek. Trener ma dwóch najlepszych zawodników - po co miałby dokonywać zmian? Ja dopiero dołączyłem do drużyny. Dwa lata temu uważałem inaczej, ale wtedy byłem częścią zespołu i byłem lepszy. Najlepszy!

Którzy z zawodników Wisły są Twoimi najlepszymi kolegami?

- Trudno mi wymieniać kogoś szczególnie. Lubię Mariusza Pawełka - świetny facet, mam dużo podziwu dla Arka Głowackiego, bardzo dobry człowiek, bardzo go lubię. Lubię Pawła Brożka. Poza tym Marcelo, Juniora Diaza - kolejni przyjaciele. Jest ich wielu. Nie wyróżniłbym kogoś jednego. Lubię piłkarzy Wisły i właśnie dlatego do Wisły wróciłem. Gdybym ich nie lubił, gdybym nie miał tu przyjaciół, to bym nie wrócił. Nie wracam dla pieniędzy, wracam do domu, do miejsca, w którym czuję się szczęśliwy. Jestem naprawdę szczęśliwy będąc tu.

Jak wyglądało życie piłkarza w Czeczenii?

- Nie mieszkaliśmy w Czeczenii. W Groznym tylko rozgrywaliśmy mecze. Na przykład, jeśli mecz zaplanowano w sobotę czy niedzielę to w piątek przylatywaliśmy do Groznego, wieczorem mieliśmy trening i w weekend graliśmy mecz, po którym wracaliśmy do domu poza Groznym, do Kisłowodzka. Widziałem samo miasto i byłem zaskoczony, ponieważ teraz w Groznym wszystko jest nowe. Budynki dopiero co wybudowano, nie widać zniszczeń wojennych.

Wisła będzie Twoim ostatnim klubem. Grałeś w klubach brazylijskich, w Vitorii Guimaraes, Tereku... a czy nie żałujesz, że w jakimś klubie nie zagrałeś? Klubie marzeń?


- Wyjątkowe dla mnie kluby to właśnie Vitoria, w której spędziłem pięć lat, byłem tam kapitanem i Wisła Kraków. Jeśli chodzi o wymarzony klub, to nie miałem takiego. Moim marzeniem było trafienie do klubu z Europy. Wiem, że nie jestem genialnym zawodnikiem, nie jestem Ronaldinho czy Kaką. Wiedziałem, że muszę przede wszystkim dużo pracować, bo zawodnicy pracowici są w Europie szanowani. Mam mentalność Europejczyka, trochę inną od Brazylijczyków.

ASInfo/wislakrakow.com


obraz-5.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty