Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Cud Wszystkich Świętych - Alwernia wygrała i to z kim!2009-10-31 19:45:00

Do 15. kolejki III ligi Alwernia czekała na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Smakowało tym bardziej, że Czarni Połaniec, których pokonała 3-1,  to jeden z czołowych zespołów tabeli.


Alwernia - Czarni Połaniec 3-1 (0-0)

0-1 Dukała 59 (samobójcza)

1-1 Baster 68

2-1 P. Cecuga 70

3-1 Gnyla 79

Sędziował Grzegorz Noworolnik (Nowy Targ). Żółta kartka - Witkowski. Widzów 100.
ALWERNIA:
Chuderski – Sawczuk, Dukała, P. Cecuga, Senderski – Gogola (80 Kuć), Józkowicz (90 Glistak), Jajko, Baster – Miś (46 Gnyla), Budziaszek (66 Klakla).
CZARNI: Szczęsny – Korona, Janaszek, Witek, Łukawski – Gębalski (85 Witkowski), Obierak, Potyrało, Cecot (53 Kiciński) – Janowski, Kajda.


Do 15. kolejki III ligi Alwernia czekała na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Smakowało tym bardziej, że Czarni to jeden z czołowych zespołów tabeli.
Żywy mecz przynosił od początku szanse obu zespołom. Na minimalnie niecelne strzały Jajki w  6. minucie i Budziaszka w 10., odpowiedział bardzo groźnie Kajda w 12. minucie. Minął obrońcę i bramkarza, ale piłce na drodze do bramki stanął po jego strzale P. Cecuga. Za chwilę Kajda znów był groźny,  w 16. minucie nieznacznie się pomylił.
Na to z kolei odpowiedzieli gospodarze  - P. Cecuga główkował po rzucie rożnym, Szczęsny intucyjnie wybił piłkę. Czarni objęli prowadzenie w dość pechowych dla Alwerni okolicznościach. Kajda uderzał mocno z rzutu wolnego z 25 metrów, piłka odbiła się rykoszetem od Dukały, co całkiem zmyliło Chuderskiego. 
Wydawało się, że to może być początek nieszczęść Alwerni, ale nic z tego. Gospodarze wyrównali w 68. minucie. P. Cecuga po rożnym uderzył piłkę, bramkarz wybił ją, ale w pole, przy dobitce Bastera niewiele mógł zdziałać. Na 2-1 podwyższył sam P. Cecuga, główkując skutecznie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sawczuka. Gospodarze nie skończyli na tym. W 79. minucie ich kontra, rozpoczęta przez Bastera, skończyła się ładną bramką Gnyli, ktory pokonał Szczęsnego przerzucając nad nim piłkę w okienko bramki.
- Tyle na zwycięstwo, to ja jeszcze w swojej trenerskiej karierze nie czekałem - odetchnął wreszcie trener Alwerni Marcin Gędłek.
- Za wcześnie niektórzy poczuli się zwycięzcami - ubolewał po meczu trener gości Grzegorz Tomecki.

DARO




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty