W sobotę w całej Polsce pod Okręgowymi Związkami Piłki Nożnej pojawią się kibice zrzeszeni w ramach inicjatywy koniecpzpn.pl. Przy okazji zbliżającego się 1 listopada postanowili zorganizować akcję "Znicz". Pod siedzibą MZPN w Krakowie przy ul. Krowoderskiej odbędzie się cały  happening. ma się na nim pojawić nawet trumna.

- Od godziny 13 znicze będą składane pod siedzibą Małopolskiego Związku Piłki Nożnej przy ul. Krowoderskiej - wyjaśnia Norbert Tkacz koordynujący akcję w Krakowie. - Natomiast o godzinie 17 zbierzemy się ze zniczami na Rynku Głównym pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Najpierw rozdamy tam przechodniom przygotowane ulotki, a później przemarsz wraz z trumną symbolizującą śmierć polskiej piłki uda się pod siedzibę związku, gdzie złożony zostanie wieniec.

- To kolejny sygnał naszej niezgody na sytuację, w jakiej znajduje się polska piłka - mówi Filip Gieleciński, rzecznik prasowy koniecpzpn.pl.

Rzecznik PZPN Janusz Atlas komentując pomysł powiedział tylko: - Ta akcja nie mieści się w mojej estetyce. Zniczami i krzyżami upamiętnia się wielkie tragedie, na przykład stratę bliskich. Nie pluje się w kościele - zakończył Atlas.

Akcja Znicz w różnych miastach akcja ma przybrać różne formy - w niektórych ograniczy się tylko do złożenia zniczy pod siedzibami związków, ale w kilku, tak jak w Krakowie, przybierze formę happeningów.

W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje o wcześniejszej marketingowej działalności twórców koniecpzpn.pl. Pojawiały się komentarze, że nie moją oni w ogóle związku z kibicami, a jedynym podłożem ich działalności oraz nadania jej tak medialnej otoczki miałaby być chęć wypromowania własnej osoby i ewentualnych przyszłych projektów, a nie rzeczywiste obalenie obecnych władz PZPN.  - Te informacje to kompletne bzdury - twierdzi Gieleciński. - Choć rozumiem również głosy krytyczne wobec naszej działalności i to, że potrzebujemy czasu, by pokazać o co naprawdę nam chodzi. Nasza inicjatywa zrodziła się bardzo spontanicznie i stąd może początkowe wrażenie braku szerszej wizji działania. - Jesteśmy kibicami .  Zapewniam, że projekt ten nie jest naszym osobistym celem marketingowym. Mamy nadzieję, że udowodnimy to naszą dalszą działalnością i kolejnymi akcjami.

Te tłumaczenia nie przekonują wiceprezesa PZPN Antoniego Piechniczka: - Wiemy, kto stoi za koniecpzpn.pl, ale za wcześnie, by o tym mówić. Jesteśmy świadkami manewrów przed najbliższymi wydarzeniami politycznymi. Mamy do czynienia z osobami, które chcą pokazać, że tak samo, jak skuteczne są w walce z PZPN, tak skuteczne będą w walce politycznej.

15 października w sądzie złożone zostały wszystkie dokumenty wymagane do uzyskania przez koniecpzpn.pl wpisu do rejestru stowarzyszeń. - W najbliższym czasie chcemy wysłać również listy do wszystkich sponsorów wspierających PZPN, spotkać się z sejmową Komisją Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki a także działać w poszczególnych regionach, gdzie mamy już swoich przedstawicieli - wymienia Gieleciński. - Chcemy również nawiązać stałą współpracę ze stowarzyszeniami kibiców i utworzyć jeden, wspólny front walki o zmiany w strukturach PZPN.