Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Godne pożegnanie Olimpii z IV ligą, remis z mistrzem2010-06-27 23:38:00

Olimpia Wojnicz - Szreniawa Nowy Wiśnicz 1-1 (0-0)

1-0 Barwacz 69
1-1 Kiwacki 90+3, karny

Sędziował Rafał Wiewiór (Kraków).
OLIMPIA: Zapała - Góral, Gleń, Fryś, Morys - Kurzawski, Barwacz, M.Janicki (68 Biernacki), Pachota - Malisz, Nosek (73 Michałek)
SZRENIAWA: Brzeziański - Jagła, Madoń, Garzeł, Tarasek (63 Ruchałowski) - Pietras (50 Faryński), Dziadzio, Obierak, Suchan (74 Wojewoda) - Kiwacki, Stokłosa (67 Motak)

Niespodzianka w Wojniczu. Liderująca i świętująca od tygodnia awans do III ligi Szreniawa zdobyła w Wojniczu, punkt dzięki karnemu w doliczonym czasie gry. Olimpia zaprezentowała się korzystnie, defensywna taktyka w starciu z faworytem okazała się skuteczna. Goście, choć przeważali, nie potrafili skutecznie zapunktować. Po tworzonych przez wiśniczan akcjach piłka nie mogła znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Zapałę.


W 10 minucie golkiper gospodarzy został przeegzaminowany przez Dziadzio, pomocnik Szreniawy uderzył z 20 metrów mocno, Zapała udanie interweniował. Dwie minuty później golkiper Olimpii po raz kolejny wygrał starcie z atakującą Szreniawą, a jego łupem padło uderzenie z dystansu Jagły. W 40 minucie groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Po dośrodkowaniu Frysia, "główką" niecelnie uderzył Gleń. Po zmianie stron inicjatywa nadal należała do przyjezdnych, częściej byli w posiadaniu piłki, częściej atakowali, ale bez powodzenia.


- Zespół był ustawiony defensywnie, w starciu z liderem nie można zagrać zbyt odważnie, bo mogłoby się to skończyć wysoką porażką - mówił po meczu Tadeusz Hajdo, prezes Olimpii.


W 69 minucie gospodarze przeprowadzili skuteczny kontratak, indywidualną akcją popisał się Barwacz i po minięciu Brzeziańskiego umieścił piłkę w siatce. Szreniawa jak przystało na lidera dążyła do wyrównania. Szczęście do podopiecznych Dariusza Sieklińskiego uśmiechnęło się w doliczonym czasie gry, w polu karnym w rękę nabity został Góral, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał król strzelców IV ligi - Szymon Kiwacki.
- Nie było widać różnicy dwóch klas, jaka nas dzieli. Szreniawa w końcu awansowała do III ligi,  a my spadliśmy do V ligi. Nie wyszedł jej ten mecz. Pewnie nie mogła się zmobilizować wiedząc, że i tak wywalczyła awans - analizował spotkanie Hajdo.

MAKI




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty