Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Beskid utrzymany, stałe fragmenty zabiły Górnika2010-06-26 22:37:00 JC

Beskid Andrychów - Górnik Wieliczka 3-1 (0-0)

1-0 Fryś 56
1-1 Pazurkiewicz 58
2-1 Fryś 85
3-1 Derek 90

Sędziował Andrzej Śliwa (Kielce). Żółte kartki: Sobala, Kaczmarczyk, Czarnik - M. Domoń, Juszczyk. Czerwona kartka Kapusta (86). Widzów 700.
BESKID: Felsch - Panek, Czarnik, Walczak, Kmieć - Knapik, Sobala, Derek, Kaczmarczyk - Penkala (57 Sobita), Fryś.
GÓRNIK: Juszczyk - M. Domoń, Zajda, Małajowicz, Ł. Domoń - Liput, Ślęczka (81 Dziedzic), Kapusta, Nędza (77 Filipowski) - Pazurkiewicz, Skiba (56 Blecharski).

Górnik potrzebował remisu w Andrychowie, by przy korzystnym dla niego rozstrzygnięciu meczu Dalin - Naprzód utrzymać się w III lidze.  Beskid musiał wygrać i cel osiągnął.

 

W pierwszej połowie gra toczyła się pod dyktando Beskidu, goście wydawali się być przestraszeni wielką stawką spotkania. W tym okresie meczu Juszczyk obronił dwa groźne strzały głową. Z kolei tuż przed pauzą Pazurkiewicz dogrywał do Skiby i gdyby to zrobił dokładnie Górnik stanąłby przed wielką szansą.

Górnik prezentował się znacznie lepiej po zmianie stron niż do przerwy, ale paradoksalnie przegrał mecz właśnie w drugiej połowie spotkania. W 55. minucie w poprzeczkę trafił Zajda. W odpowiedzi, po stałym fragmencie gry, Fryś posłał piłkę do siatki. Do wyrównania doszło kilkadziesiąt sekund później. Po zagraniu piłki z rzutu wolnego Kapusty pokonał Felscha głową Pazurkiewicz.

Drużyna z Wieliczki była coraz bliższa uratowania bezcennego remisu, ale tak sztuka nie powiodła się, bowiem Beskid zagrał z wielką determinacją. Po kolejnym stałym fragmencie Filipowski przegrał powietrzny pojedynek z Frysiem i zrobiło się 2-1. Przeświadczony o popełnieniu faulu na Filipowskim Kapusta nie wytrzymał nerwowo i za niesportowe zachowanie wobec arbitra został usunięty z boiska.

Mimo osłabienia liczebnego Górnik mógł wyrównać, ale Pazurkiewicz oddał zbyt słaby strzał z 14 metrów. Kropkę nad „i” postawił Derek, znów po stałym fragmencie gry. W obu przypadkach idealnie dośrodkowywał Mirosław Kmieć.

Grający trener Beskidu powiedział: - Cieszę się ogromnie. Dramat jaki rozgrywał się w ostatnich tygodniach ostatecznie przerodził się w sukces, Beskid pozostał w trzeciej lidze. - Nie da się ukryć, te stałe fragmenty nas zabiły - obrazowo określił główną przyczynę porażki Górnika jego trener, Maciej Musiał.


JC


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty