Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Borek rozgromił Świt2010-05-30 14:03:00

W rundzie jesiennej V ligi krakowsko-wadowickiej Borek stracił w Krzeszowicach bramkarza Dawida Machetę, którego musiał w 39 minucie zastąpić zawodnik z pola - Szopa. Wówczas utalentowany golkiper stracił przytomność i ze skomplikowanym złamaniem kości barku został przewieziony do szpitala. Do dziś nie gra, bowiem uraz okazał się bardzo poważny. Dzisiaj z kolei kontuzji doznał bramkarz Świtu, ale w jego przypadku powrót na murawę z pewnością nie będzie tak długi. Oba spotkania łączy jedno - o wyniku w dużej mierze decydowały urazy bramkarzy.


Borek Kraków - Świt Krzeszowice 5-1 (1-0)

1-0 Szopa 3
2-0 Gruchacz 64
3-0 Nowak 66
3-1 Gawęcki (rzut karny)
4-1 Zawora 79
5-1 Drame 82 (rzut karny)

Sędziowali: Jan Moskal - Mariusz Stolczyk, Sławomir Radwański (wszyscy Kraków). Żółte kartki: M. Pachacz - Woźniak. Widzów 200.
BOREK: Mastalerz - M. Pachacz, Tyrpuła, Szopa, Baliga - Nowak (86 Skrzyński), K. Pachacz, Drame, Grzesiak (46 Gruchacz), Zawora (86 Bała) - Keshi (83 Gręda).
ŚWIT: Bury (13 Czech) - Derejko (46 Marszałek), Ibrahim Ali, Woźniak, Ficek - Deryniowski (68 Funek), Pindiur, Krzyściak, Podobiński (46 Dąbek) - Gawęcki, Krzysiak.

Pierwsze minuty zadecydowały o końcowym rezultacie. Po rzucie rożnym w wykonaniu Pachacza powstało w polu karnym ogromne zamieszanie. Do piłki skoczyli bramkarz, Woźniak i Szopa. Futbolówka po główce stopera Borku znalazła się w siatce, ale ta akcja została okupiona kontuzjami. Najbardziej ucierpiał Bury i z opuchniętą łydką musiał opuścić plac gry. Także Szopa z krwawiącym nosem skorzystał z pomocy i jeszcze w drugiej połowie musiał być zmieniany opatrunek.

Goście po fatalnym początku musieli zaatakować, stąd potyczka była ciekawa. W 28 minucie z bliska strzelał Szopa po wolnym Pachacza, ale trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi z dystansu przymierzył Podobiński, lecz futbolówka po rykoszecie opuściła plac gry. Tuż przed przerwą Keshi padł w polu karnym, jednak arbiter nie zareagował. Po chwili Mastalerz popisał się świetną obroną po uderzeniu Gawęckiego, a Tyrpuła ratował drużynę wybiciem z linii bramkowej.

Po przerwie gospodarze starali się jak najwięcej strzelać, bowiem wiedzieli, że zastępujący Rafała Burego mało doświadczony Tomasz Czech (w tym sezonie miał na koncie tylko 15-minutowy epizod) popełnia szkolne błędy.
Sam Keshi zmarnował kilka setek, nie trafił też Pachacz. Worek z golami rozwiązał się w 64 minucie. Wspomniany Czech zbyt krótko sparował piłkę po strzale Keshiego i Gruchacz pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Dwie minuty później było już 3-0. Nowak przymierzył z linii pola karnego i spóźniony z interwencją Czech niewiele miał do powiedzenia.
Goście honorowe trafienie uzyskali z rzutu karnego podyktowanego za atak Szopy na Krzysiaku. Nie upłynęły trzy minuty a zrobiło się 4-1. Po fatalnym zachowaniu stoperów, którzy się rozbiegli, Zawora popędził sam na bramkę i pewnie strzelił. Wynik ustalił z karnego Drame, a "11" była efektem zbyt ostrego ataku Woźniaka na Tyrpule.
Andrzej Godny


borek1.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty