Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Odsłonięcie tablicy ku czci Adama Obrubańskiego2010-05-28 17:10:00

W przededniu jubileuszu 90.lecia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej odbyła się podniosła uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej Postać dr Adama Obrubańskiego. Zawisła ona na frontonie hali klubowej Wisły przy ul. Reymonta 22, bowiem wspólnie z MZPN ten wielce zasłużony krakowski klub podjął ważną inicjatywę oddania hołdu Adamowi Obrubańskiemu.


W uroczystości wzięli udział: prezes zarządu Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Katynia Polski Południowej w Krakowie -Zbigniew Siekański, prezes PZPN - Grzegorz Lato, prezes MZPN - Ryszard Niemiec, prezes Wisły - Ludwik Miętta-Mikołajewicz, kapelan Cracovii - ks. Henryk Surma, zarząd MZPN. Były obecne poczty sztandarowe MZPN, Wisły, Garbarni, Podgórza i Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Krakowie. Dopisała młodzież Szkoły Sportowej Piłki Nożnej w Krakowie-Nowej Hucie, Szkoły Mistrzostwa Sportowego i Wisły. 

Po odegraniu hymnu państwowego i powitaniu gości przez wiceprezesa MZPN - Zbigniewa Lacha infułat archidiecezji krakowskiej - Bronisław Fidelus rozpoczął wspólną modlitwę za duszę Adama Obrubańskiego. Sylwetkę wielkiego patrioty przypomnieli kolejno: Zbigniew Siekański, Ludwik Miętta-Mikołajewicz i Ryszard Niemiec. Następnie uroczyście odsłonięto tablicę o następującej treści: 

Dr ADAM OBRUBAŃSKI (1892-1940)
Żołnierz, prawnik, dziennikarz, piłkarz, sędzia międzynarodowy, działacz KOZPN i kapitan związkowy PZPN. Wiślak, współtwórca polskiej ligi piłkarskiej. Oficer WP zamordowany w Katyniu.
W 70. rocznicę śmierci
Małopolski Związek Piłki Nożnej
Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków


Tablica została wykonana przez Zakład Odlewnictwa AGH, pracami koordynował Edward Iwański.

xxxx

Z okazji 90.lecia MZPN katowickie wydawnictwo „GiA” przygotowało obszerną monografię  Związku, będące de facto drugim i niemal zupełnie nowym tomem książki wydanej przed pięciu laty. Oto fragmenty publikacji poświęconej Adamowi Obrubańskiemu:   

Film nakręcony przez Andrzeja Wajdę przypomniał o tragedii katyńskiej. Jednym z bezimiennych bohaterów obrazu był Adam Obrubański, który strzałem w tył głowy podzielił los tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów. O tej ofierze Obrubańskiego za Ojczyznę długo nie chciano pamiętać, a choćby o niej informować. Śmierć oficera kontrwywiadu wojskowego stanowiła temat wstydliwy i przypuszczalnie obłożony cenzurą szczególną. Na szczęście mamy inne czasy...

Adam Obrubański (28 grudnia 1892 Kopyczyńce - maj 1940 Katyń). Oficer Wojska Polskiego, prawnik, dziennikarz, działacz sportowy, piłkarz, sędzia, selekcjoner drużyny narodowej, sędzia międzynarodowy, działacz, piłkarz. Udzielał się zatem w wielu dziedzinach, najczęściej z bardzo dobrym skutkiem. Był doktorem praw. Redagował europejskiego formatu tygodnik „Raz Dwa Trzy”. Zdobył cenzus międzynarodowego arbitra futbolowego, którego dewizą również na boiskach krajowych była bezstronność. Powoływał reprezentantów do drużyny narodowej. Skutecznie walczył o powołanie ligi. Także okazał się pragmatykiem podczas wieloletniej aktywności w roli kierownika sekcji piłkarskiej Wisły, w dużym stopniu jego zasługą było zakontraktowanie meczu z londyńską Chelsea na jubileusz 30.lecia „Białej Gwiazdy”. Działał w strukturach KOZPN. Na koniec był niestety Katyń...

Jaki był Obrubański, którego sylwetkę wszechstronnie i bardzo ciekawie przedstawił Dariusz Zastawny w książce „Sto lat w blasku Białej Gwiazdy”? Nader malowniczo scharakteryzował postać Obrubańskiego ceniony działacz Wisły, Stanisław Voigt. - To była niezwykle silna indywidualność. Jak każdy znakomity prawnik miał wspaniale cięty język. Podziwiałem go i ceniłem, choć był w jednej osobie za przeproszeniem, wieprzem, lisem, tygrysem i orłem. Myślę, że byłby dumny z takie oceny, a dla Wisły oddałby zawsze wszystko”. Z wykształcenia lekarz, a z zawodu dziennikarz Jerzy Rohatiner (jako Roha po wojnie londyński korespondent katowickiego „Sportu”) również nie omieszkał podążyć wiślackim tropem: „Samotny i milczący asceta, mial w sercu przysłowiowe szczere złoto i jedną tylko 'skazę' na swym sumieniu: żywiołowe umiłowanie swej ukochanej Wisły”. Zaś na niwie publicystycznej „polszczyzna Obrubańskiego była świeża jak chłopski chleb razowy z kwaśnym mlekiem”.

Pryncypialny charakter Obrubańskiego ujawnił się pod koniec 1912, gdy w trybie administracyjnym została rozwiązana drużyna AZS Kraków, w której grał i której był kierownikiem. Otóż, po raz pierwszy i do tej pory bodaj ostatni, team futbolowy uległ likwidacji ze względów wychowawczych. Ponieważ „poziom kultury gry w piłkę nożną obnaża się coraz bardziej, charakter jej przybiera duże znamiona profesjonalizmu, zawody stają się dziką walką, nie pozbawioną nieraz brutalnych momentów” - pisał w uzasadnieniu decyzji, która przecież także godziła w niego... Przy okazji zadumajmy się, jak dziś, niemal sto lat później, wyglądają współczesne areny futbolowe. I do jakiego stopnia protesty Obrubańskiego nie straciły na aktualności.

Gdy czuł, że wymaga tego dobro nadrzędne - wchodził w konflikty. Walka o ligowy model klubowej rywalizacji przyniosła sukces. Oskarżenie piłkarskiej centralizm o stosowanie protekcyjnych praktyk przy powoływaniu kadrowiczów i siłą rzeczy obniżenie prestiżu krakowskich piłkarzy zakończyło się sankcją dwuletniego zakazu piastowania jakiejkolwiek funkcji w piłkarstwie. I wedle PZPN było to łagodną karą, przy uwzględnieniu wcześniejszych zasług Obrubańskiego... A kiedy doszło do sporu, zapewne o obiektywizm, z naczelnym „Przeglądu Sportowego”, Ignacym Rosenstockiem, przedstawiciele redakcji - pewnikiem za sprawą Obrubańskiego - przestali być wpuszczani na mecze rozgrywane przez Wisłę na własnym stadionie. „PS” zrewanżował się lakonicznym, stricte faktograficznym potraktowaniem tych spotkań na łamach...

Ale największy żywioł  Obrubańskiego stanowiło wojsko. Jeszcze w armii austriackiej awansował  do stopnia podporucznika. Po rosyjskiej niewoli został ochotnikiem Wojska Polskiego. Oficerem służby stałej był do 1930. We Wrześniu, jak miliony stanął w obronie Ojczyzny. Jak znalazł się w Kozielsku? - ta sprawa jest owiana mgłą tajemnicy. Jeszcze mniej wiadomo o szczegółach egzekucji w Katyniu. Poza tragicznym finałem... Urzędowe, a nade wszystko haniebne milczenie na temat życia i śmierci kapitana Adama Obrubańskiego trwało po wojnie wystarczająco długo, aby wreszcie oddać hołd bohaterowi.
JC


tablica1.jpg
mozpn1.jpg
mozpn2.jpg
mozpn6.jpg
mozpn7.jpg
mozpn8.jpg
lach.jpg
niemiec.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty