Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Skromne zwycięstwo Mogilan, ważne punkty uciekły Trzebini2010-05-26 21:50:00

Trzebinia - Mogilany 0-1 (0-0)

0-1 Michalski 80

Sędziował Krzysztof Jakubik (Oświęcim). Żółte kartki: Lickiewicz, Antkiewicz - Ciężarek, Ptaszek, Galos, Żuk, Nosek. Widzów 100.
MKS: Polański - Zdun (78'Antkiewicz), Czyszczoń, Ciupek, Szczepanik P. - Szczepanik T., Lickiewicz, Ołownia, Machowski (65 Zgoda) - Jędrzejczyk (83 Rolka), Bogucki (46 Wojdyła).

MOGILANY: Mogilany: Wróblewski - Ptaszek, Ciężarek, Galos, Jurkowski - Suszek (60' Nosek), Cygan (46 Stypuła), Kroczek, Żuk - Łopata (85 Zieliński), Zubel (78 Michalski).

Pod nieobecność trenera Wojciecha Puskarczyka, który wyjechał w zastępstwie swojej koleżanki do Włoch na wycieczkę szkolną, zespół Mogilan prowadzony był przez Rafała Smalcerza. Spotkanie ku jego uciesze zakończyło się skromnym zwycięstwem Mogilan, niezwykle ważnym dla układu tabeli punkty. Drużyny między ósmym i czternastym miejscem zawzięcie walczą o utrzymanie, każdy punkt może być na wagę złota.


Spotkanie miało wyrównany przebieg, mecz był ostry, grano na pograniczu faulu, trzeszczały kości, czego efektem jest sporo kartek. Pierwsze 20 minut zdecydowanie należało do Trzebini, tyle, że z przewagi niewiele wynikało. Drużyna z Trzebini najciekawszą sytuację stworzyła po kontrze, gdy Machowski idealnie obsłużył Tomasza Szczepanika wchodzącego prawą stroną, ale ten trafił w wychodzącego bramkarza. Zespół z Mogilan stworzył sobie w pierwszej połowie jedną sytuacje, ale Polański był na posterunku.

 

Mogilany liczyły na kontry, grały rozważnie w ofensywie i konsekwentnie w tyłach. Dżokerem w talii Smalcerza okazał się Michalski, który wkrótce po pojawieniu się na placu gry zdobył decydującą bramkę. W  80min Lickiewicz wykonywał rzut wolny, bramkarz piłkę chwycił do "koszyczka" długim wykopem uruchomił napastnika, któremu ułatwił zadanie Ciupek mijając się z piłką. Michalski sytuację sam na sam wykorzystał. Dwie minuty później szczęśliwy strzelec mógł podwyższyć rezultat, ale w ostatniej chwili piłkę wybił obrońca.

 

Szanse dla gospodarzy miał Wojdyła,  dwa razy mógł wpisać się na listę strzelców, ale za pierwszym razem trafił w środek bramki i bramkarz nie miał problemów ze złapaniem piłki, a za drugim razem uderzył w słupek.


- Graliśmy konsekwentnie, uparcie dążyliśmy do objęcia prowadzenia i udało się w końcu. Początek należał do Trzebini, ale w miarę upływającego czasu do głosu zaczęliśmy dochodzić my - cieszył się z trzech punktów Andrzej Karski, prezes Mogilan. - Koło 70 minuty Trzebinia opadła z sił, jej piłkarzy łapały skurcze, musieli sobie nawzajem naciągać zmęczone mięśnie. W końcówce dzięki temu mogliśmy podwyższyć rezultat, ale nie narzekamy. Punkty jadą z nami - podsumował Karski.

 

Trzebinia szybko musi się otrząsnąć, bo przed nią ważny mecz derbowy z Orłem Balin.

Kacper Ślusarek, MAKI




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty