Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
A klasa Podhale: Ciasno, coraz ciaśniej2010-05-09 20:56:00

Sypnęło niespodziankami. Któż mógł się spodziewać, iż będący na fali Lubań pozwoli trzy razy się „stuknąć”?  Dobre recenzje zbierali też piłkarze z Nowego Bystrego. Tymczasem zostali znokautowani przez Orkan, który dowodzony jest przez Roberta Możdżenia, niesamowitego egzekutora.


Jeśli nie zalicza hat-tricku, to przynajmniej dwa razy w meczu wpisuje się do protokołu strzelców. Sensacja w Frydmanie, gdzie broniący się przed spadkiem ZOR pokonał wicelidera. Nerwowy mecz, z mnóstwem kolorowych kartoników. W tabeli zrobił się potworny ścisk. Walka o utrzymanie zapowiada się fascynująco. Tylko Szaflary równym krokiem zmierzają do szóstej ligi.

ZOR Frydman – Wiatr Ludźmierz 1-0 (0-0)

1-0 G. Błachut 55
Sędziował  Krzysztof Handzel z Raby Wyżnej. Żółte kartki: M. Błachut, Milaniak, E. Brynczka, J. Kutarnia – Mrożek, J. Siuta.
Czerwone kartki: Handzel (73, za atak bez piłki), Cebulski (80, za niesportowe zachowanie), Komperda (90+3, z ławki za niesportowe zachowanie).
ZOR: M. Janczy – J. Kutarnia, S. Janczy, M. Błachut, Iglar, G. Błachut, Masłowski, Milaniak (73 Górczak), Zygmond, Ferko, E. Brynczka.
WIATR: Byrnas – Handzel, Luberda (75 Cebulski), Czaja, Granat (23 Borkowski), Rajczak, R. Siuta, Dobrzyński, Słaboń, J. Siuta (75 Mrożek), W. Siuta.

O tym spotkaniu można powiedzieć tylko tyle, że dobrze, iż trwało tylko półtorej godziny. Jak stwierdził jeden z kibiców, im mniej się napisze o nim, tym lepiej.
W pierwszej połowie kibice widzieli tylko dwie akcje godne reporterskiego laptopa. W 9 minucie E. Brynczka trafił w poprzeczkę, a w 38 minucie gospodarzy od utraty gola uratował Iglar blokując uderzenie Słabonia. Między tymi „sytuacjami” nic nie działo się na boisku. Grano w środku pola trzymając się schematu - ty do mnie ja do ciebie. Piłka więc częściej trafiała do rywala, niż współpartnera.
Druga połowa toczyła się w czerwono-żółtych barwach.  Kartoniki sędzia zaczął rozdawać, gdy gospodarze objęli prowadzenie. W 55 minucie Iglar dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek, piłkę głową musnął G. Błachut, który uszczęśliwił przemokniętą do ostatniej nitki widownię. Goście ujrzeli trzy czerwone kartoniki. Najpierw z boiska wyleciał Handzel, za atak bez piłki, a za nim Cebulski i Kompreda za niesportowe zachowanie.  Ten ostatni usunięty został z ławki rezerwowych.  Odnotować jeszcze należy przegrany pojedynek sam na sam E. Bryniczki i dobrą okazję gości, ale nikt nie zdołał zamknąć akcji.

Lubań  Tylmanowa – Babia Góra Lipnica Wielka 0-3 (0-0)

0-1 T. Mikłusiak 58
0-2 T. Mikłusiak 90
0-3 G. Lach 85

Sędziował  Krzysztof Nosal z Harklowej. Żółte kartki: Kasprzak.
LUBAŃ: Fałowski – Ł. Kozielec, P. Ciesielka, Kasprzak (85 P. Noworolnik), R. Kozielec, J. Nowrolnik, J. Piszczek, M. Piszczek (60 W. Noworolnik), T. Udziela, K. Ciesielka,  Kurnyta.
BABIA GÓRA: Polaczek – Lichosyt, T. Lach, A. Michalak, T. Mikłusiak, S. Skoczyk, G. Kucek, Kudzia, G. Lach, G. Skoczyk, B. Skoczyk.

- Goście wylali na nas kubeł zimnej wody – mówi trener Lubania, Jerzy Grabara. – Przyda się, bo niektórzy myśleli, że „złapali Pana Boga za nogi”. Goście grali prostą piłkę, schowani za podwójną gardą, czyhali na nasze błędy. Doczekali się dopiero w drugiej połowie. Wcześniej przy stanie 0-0 M. Pietrzak ostemplował poprzeczkę, a później jego wyczyn skopiował T. Udziela. Lipniczanie również zaliczyli „drewno”.  Pierwszy błąd popełniliśmy w środku pola i T. Mikłusiak od połowy boiska biegł z piłką aż wreszcie ulokował ją w bramce.  Kolejne gole w końcówce spotkania były już konsekwencją tego, że postawiliśmy wszystko na jedna kartę. Przy stracie drugiej bramki kiksa popełnił P. Noworolnik, który źle przyjął piłkę. Kropkę nad „i” postawił T. Mikłusiak strzałem z okolic 20 metrów. Piłka wpadła w dolny róg.
Goście sprawili sporego kalibru niespodziankę, bo tylmanowianie byli ostatnio na fali. Mało tego, lipniczanie pojechali do Tylmanowej bez bramkarza. Między słupkami stanął zawodnik z pola. Sztab szkoleniowy Babiej Góry poświęcił najlepszego strzelca w zespołu, Polaczka.
Stefan Leśniowski (sportowepodhale.pl)




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty