Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Wisła zachowuje się jak rozkapryszona panna2010-05-02 17:55:00

- Tyle się pisze, tyle się czyta o tej budowie, czasami jest bardzo wiele przekłamań. Chodzi o to, by osoby zainteresowane budową stadionu zobaczyły na własne oczy jak to wygląda - mówił na otwarcie sobotniego dnia otwartego na budowie stadionu Wisły prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski. Później rozmawiał z dziennikarzami.


Czy potwierdza Pan lipcowy termin rozegrania pierwszego meczu przy Reymonta?

Jacek Majchrowski: Przedwczoraj poprosiłem do Krakowa pana prezesa Jaskółę, głównego wykonawcę stadionu. Dał mi słowo, że w połowie lipca stadion będzie gotowy na mecz eliminacji Ligi Mistrzów, w połowie sierpnia na mecz międzypaństwowy i w październiku stadion będzie odebrany i otwarty. Prezes Jaskóła co dwa tygodnie będzie przyjeżdżał do Krakowa by jej pilnować i by rady budowy odbywały się z jego udziałem. To daje jakieś gwarancje.

Co z operatorem - czy wiadomo kto nim będzie?

- Nie wiadomo, ponieważ Wisła w rozmowach zachowuje się jak rozkapryszona panna. Sama nie wie co najbardziej jej odpowiada, zmieniają się prezesi, na rozmowy z Wisły ciągle przychodzą inne osoby. Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Wisła wzięła ten stadion jako operator i zleciła Sportfive by to robił. Owszem, jako miasto możemy sami się tym zająć, ale wówczas musimy zrobić przetarg na operatora i inne rzeczy z tym związane. Wisła nie musi. Potwierdzam, że Sportfive jest zainteresowane współpracą.

Jak wygląda sytuacja z zapleczem trybuny północnej?

- Klatki schodowe, toalety, drogi dojścia - będą.

A murawa? Zamówienie miało być złożone w kwietniu...

- Będzie zlecana teraz, a w czerwcu rozpoczną się prace. Miesiąc wystarczy by ją położyć, wszystko będzie zrobione.

Czy teren wokół stadionu zostanie zagospodarowany?


- Wszystko zależy od operatora. Jeżeli będzie z kim rozmawiać i ktoś będzie chciał się tym zająć, to tak. Cóż będę panom mówił, wiedzą panowie jaki jest Cupiał i cała zabawa... Tak rozmawia jak... My mamy taką propozycję: dla was budujemy stadion, weźcie stadion i zróbcie tam sobie co chcecie i jak chcecie?

Może problem w kosztach wynajmu? Jaka jest ostateczna kwota dzierżawy rocznej?


- 1% części sportowej i 3% części komercyjnej.

A konkretnie, w kwotach?

- Nie można tego powiedzieć, bo stadion co jakiś czas zmienia wartość.

Wiec jak Wisła ma zgodzić się na propozycję miasta, nie wiedząc jaki jest tego koszt? Przecież to kluczowa informacja przy tworzeniu biznesplanu.

- Wartość księgowa jest czterystu-kilku milionów. Może Wisła będzie chciała dokonać wyceny inną metodą niż wartości księgowej, ale nie sądzę...

Do tego konieczna jest też informacja co jest częścią sportową a co komercyjną.


- To już wiadomo.

Więc jaki jest problem w podaniu konkretnej kwoty teraz? Ciągle słyszymy: "1%, 3%". Ile Wisła ma co roku płacić za stadion? 5, 15, 20 mln zł? Kwoty pojawiają się bardzo różne.

- Nie, nie tak wysokie. Poza tym trzeba powiedzieć jeszcze jedno - miasto jest winne Wiśle ok. 5 mln w związku ze starymi rozliczeniami, więc prawdopodobnie przez 2-3 lata Wisła nic nie będzie płacić.

Czy możliwe jest rozliczanie metodą barterową? Żeby np. Wisła reklamowała miasto, tak jak ma to miejsce w Poznaniu?


- Tak, każde rozwiązanie jest dobre, tylko trzeba chcieć usiąść i rozmawiać.

Z Cracovią jest już wszystko dogadane? Klub będzie dzierżawił obiekt i znajdzie operatora?

- Tak, tam wszystko już sobie sam załatwia Filipiak. Wiem, że ma załatwiony już wynajem powierzchni komercyjnych. Ma chętnych na "skyboksy', ale zacznie je wynajmować jak będą już postawione wszystkie ścianki działowe. Cracovia płaci miastu, oni to sobie rozliczają i wychodzą "na swoje".

Zapytam też o halę Wisły, którą miasto zgodziło się wybudować.

- Pojawił się problem gdzie ta hala ma stanąć. Z panem prezesem Mięttą ustaliliśmy, że hala ma stanąć w miejscu obecnej hali - dołączyć ją istniejącego budynku frontowego i dobudować nowy obiekt. Zarząd TS Wisła powiedział jednak, że ta hala ma zostać i trzeba wybudować ją gdzie indziej. Nie zastanawiają się nad jednym: kto będzie utrzymywał dwie hale, kto będzie na tym grał?

Panie prezydencie, problem w tym, że przez dwa lata budowy Wisła nie będzie miała gdzie grać, a także nie będzie osiągać przychodów z tytułu działalności starej hali (reklama, wynajem na koncerty, targi...). Straci w tym czasie około 2 mln zł. Poza tym przez te dwa lata nikt nie będzie przyprowadzał swoich dzieci na treningi, bo nie będą miały gdzie trenować. Sport młodzieżowy na Wiśle może całkowicie zniknąć.

- Ten stadion jest najlepszym przykładem tego, że robiliśmy wszystko, żeby jak najdłużej tu grać. Odbywały się mecze na placu budowy. Mogę więc zapewnić, że zrobimy wszystko by dało się grać. Jeśli chodzi o finanse są jednak pewne granice, miasto też nie jest z gumy, bo cały czas słyszę: "pan dajesz na sport, budujesz hale i stadiony a zobacz pan jak szpital wygląda".

Zawsze można wybudować nową halę na tyłach starej i wówczas zburzyć starą halę...

- Jak znam życie nie będą chcieli wtedy zburzyć starej hali. Jestem nauczony przykładem Hutnika, gdzie nic nie działało. Oni robili "swoje" i doprowadzili do upadku drużyny.

(ASInfo/wislakrakow.com)




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty