Przedstawiciele tureckiego Trabzonsporu dokładnie penetrują polski rynek i nie po raz pierwszy interesują się zawodnikami Wisły. Tym razem klub znad Bosforu przygląda się kapitanowi "Białej Gwiazdy" Arkadiuszowi Głowackiemu.

Trabzon poszukuje środkowego obrońcy, nosząc się z zamiarem rozstania z doświadczonym i przede wszystkim bardzo dobrze opłacanym reprezentantem Kamerunu, Rigobertem Songiem. Skauci tureckiego zespołu obejrzeli na żywo ostatnie mecze Wisły z Lechem Poznań i Piastem Gliwice, już wcześniej rekomendując trenerowi Senolowi Gunesowi obu krakowskich stoperów - Głowackiego i Marcelo.

Skaut Trabzonsporu na Europę Wschodnią konsultował się nawet w tej sprawie z Mirosławem Szymkowiakiem i usłyszał od niego o wiślackich defensorach wiele dobrego. Tureckim wysłannikom szczególnie do gustu przypadł bardziej doświadczony i mający za sobą reprezentacyjną przeszłość Głowacki.

- Arek już raz znalazł się na celowniku Trabzonu, gdy grałem tam jeszcze ja - przypomina Szymkowiak. W 2005 roku "Głowa" miał nawet otrzymać ofertę transferową, ale z powodów rodzinnych nie zdecydował się na wyjazd. Co ciekawe, szkoleniowcem Trabzonsporu był wówczas nie kto inny, jak Senol Gunes, ten sam, który przed rokiem wrócił na trenerski stołek i ponownie zainteresował się obrońcą mistrzów Polski.

Po transferze Mirosława Szymkowiaka, temat przenosin do Trabzonu któregoś z wiślaków pojawiał się jeszcze kilkakrotnie. Niewiele brakowało, a przed dwoma laty nad Bosfor wyjechałby Radosław Sobolewski. - Rozmawialiśmy już o konkretnej kwocie transferowej, jednak Trabzonspor nie był w stanie zagwarantować terminowej płatności, tak więc do transferu nie doszło - mówił wówczas na łamach wislakrakow.com Jacek Bednarz.

Zdaniem tureckich dziennikarzy, tym razem Arkadiusz Głowacki to - obok Atiby Hutchinsona z PSV Eindhoven i Christiana Benteke ze Standardu Liege - główny cel Trabzonsporu w letnim oknie transferowym.

ASInfo/wislakrakow.com