Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Wiadomości PN Małopolska
Niski lot Orła (FOTO)2010-04-24 20:27:00

Orzeł Piaski Wielkie - Spójnia Osiek-Zimnodół 0-1 (0-0)

0-1 Bieda 90+1
Sędziowali: Marcin Frączek - Marek Migduła, Krzysztof Kania (wszyscy Tarnów). Żółte kartki: Załęga (43 za zagranie piłki ręką), Bieńkowski (87, faul). Widzów 100.
ORZEŁ: Betleja - S. Guzik, Załęga, Wajda, Fiałek - Bieńkowski, Łazarczyk (80 Boroń), Petho, J. Guzik (72 Chryczyk) - Kwaśniak (86 Brocławik), Łabuś.
SPÓJNIA: Pietrzyk - D. Glanowski, Kordaszewski, Gawełczyk, K. Glanowski - Porębski, Mróz (72 Biernat), Kasprzyk, Ziarno (78 Zięba) - Tukaj (90 Bieda), Szewczyk.


Od początku był to szybki i ciekawy mecz. Obie drużyny postawiły na atak, stąd raz po raz pod obiema bramkami dochodziło do ostrych spięć. Zaczął w 4 minucie Mróz, który po dośrodkowaniu Porębskiego strzelił obok słupka. W odpowiedzi kilka wrzutek Orła doprowadziło do zamieszania na przedpolu gości. W 19 minucie z linii pola karnego uderzał Kwaśniak, jednak golkiper zdołał sparować futbolówkę na róg. Cztery minuty później J. Guzik znalazł się sam przed Pietrzykiem, piłka przelobowała bramkarza, ale ten sprzed linii wybił ją do boku. W 34 minucie Tukaj z 16 metrów próbował przerzucić futbolówkę nad Betleją i niewiele się pomylił. I wreszcie tuż przed przerwą huknął pod poprzeczkę Szewczyk, lecz gol nie mógł zostać uznany, bowiem sędzia boczny sygnalizował spalonego.
Po zmianie stron do ataku ruszyli gospodarze i zamknęli przyjezdnych na ich połowie. W 62 minucie rzut wolny z prawej strony egzekwował Petho i zagrał na dłuższy słupek. Piłka była nieco za długa i J. Guzik z bliska nie trafił. Po chwili ten sam piłkarz strzelił z woleja, lecz w tym przypadku futbolówka po odbiciu się od obrońcy poszybowała nad "okienkiem". Spójnia długo nie mogła zagrozić Betleji i dopiero w 76 minucie Kasprzyk - po krótko rozegranym wolnym - mocno uderzył i piłka przeleciała tuż nad górnym rogiem bramki. W końcówce mocno naciskali gospodarze, lecz brakowało wykończenia. W ostatniej minucie na boisku pojawił się rezerwowy Bieda, a że Spójnia egzekwowała rzut rożny, więc pobiegł na pole karne Orła. Dośrodkował Zięba i wspomniany Bieda w pierwszym kontakcie z piłką trafił głową do siatki!
Andrzej Godny


orel1.jpg
orel2.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty