Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska
Beniaminek z Niecieczy jak ryba w wodzie2009-07-26 20:52:00 MAS

Lepszej inauguracji beniaminek z Niecieczy nie mógł sobie wymarzyć.  Zaprawionego w ligowe doświadczenie Okocimskiego podpopieczni trenera Marcina Jałochy potraktowali zupełnie bez respektu, odprawiając go z bagażem trzech bramek.  - Na suchym boisku mój zespół prezentowałby się o wiele lepiej - tłumaczył brzeszczan ich szkoleniowiec Krzysztof Łętocha. Bruk-Bet na mokrym czuł się jak ryba w wodzie...


Bruk-Bet Nieciecza – Okocimski Brzesko 3-0 (1-0)

1-0 Prokop 24
2-0 Smółka 58
3-0 Smółka 78
Sędziował Rafał Rokosz (Katowice). Żółte kartki: Ogórek, Smółka, Szałęga – Ogar, Wojcieszyński, Kozieł, Policht. Widzów 1200.
BRUK-BET:
Baran – Ogórek, Czarny, Jacek, Zontek – Fedoruk (72 Wójcik), Prokop, Metz (78 Cygnar), Szałęga – Smółka, Leśniowski (65 Wolański).
OKOCIMSKI: Palej – Szymonik, Policht, Czerwiński, Wawryka – Rupa (60 Krzak), Kozieł, Wojcieszyński, Matras (53 Kostecki) – Ogar (46 Skorupski), Kisiel.

 

Nieciecza przygotowana była na świętowanie historycznej II-ligowej inauguracji. Tylko deszcz o tym nie wiedział i rzęsiście polał obie drużyny, trochę psując im i kibicom celebrację. Piłkarze beniaminka okazję do świętowania nawet w tych trudnych warunkach chcieli sobie jednak stworzyć. Przed sezonem zapowiadali włączenie się do walki o najpoważniejsze cele i - jak się okazało - od pierwszej kolejki to zadanie chcą realizować.
Goście poszaleli trochę na początku. Z sytuacji, które dobrze się zapowiadały, nie zrobili jednak pożytku, po czym zostali skarceni za nieskuteczność golem z rzutu wolnego Artura Prokopa. A mogli prowadzić, i to szybko. W 2. minucie też z rzutu wolnego z prawie 30 metrów Jakub Czerwiński trafił piłką w poprzeczkę,  do dobitki  z głową pośpieszył jeszcze Łukasza Rupa, ale nie trafił do bramki.  Gospodarze przetrwali nerwowy początek i zamienili na gola drugą z szans. W 18. minucie pierwszej nie wykorzystał jeszcze Michał Czarny, ale w 24. Prokop nie pomylił się w firmowym wykonaniu rzutu wolnego. Zza pola karnego obok muru posłał piłkę w róg bramki Jarosława Paleja. - To był przełomowy moment spotkania - oceniał Łętocha. Rzeczywiście kontry mogły przynieść Bruk-Betowi kolejne trafienia, ale Radosław Jacek i Paweł Smółka nie byli jeszcze tak precyzyjni jak ich starszy kolega Prokop. Po przerwie Smółka poprawił celownik. I on, zdobywając dwie bramki, i cały zespół Bruk-Betu, stwarzając ciekawe akcje, potwierdzili spore możliwości. Pokazała je choćby 58. minuta. Marcin Zontek dośrodkował piłkę z lewej strony w pole karne, a wbiegający Smółka głową trafił do celu. Ten sam piłkarz przytomnością wykazał się w 78 min. Z 18 metrów mocno uderzał Marcin Szałęga, ale nieprecyzyjnie, piłka trafiła do Smółki, a ten wepchnął ją do bramki. Czy nie ze spalonego, zastanawiali się "Piwosze", wyczekując sygnalizacji sędziego-asystenta, ale się nie doczekali. Za dyskusję z Rafałem Rokoszem na ten temat Tomasz Kozieł upomniany został nawet żółtą kartką. Rozochocony Bruk-Bet dobić rywala mógł jeszcze w ostatniej minucie. Zmarnowaniem znakomitego dośrodkowania Szałęgi Andrzej Wójcik mocno zgrzeszył, tym bardziej, że główkował właściwie do pustej bramki, a sporo nad nią.

Zdaniem trenerów


Marcin Jałocha, Bruk-Bet:
- Byliśmy nieco stremowani debiutem, więc początek mieliśmy trudny. Okocimski na szczęście wtedy nie wykorzystał kilku dobrych okazji. Potem wszystko ułożyło się po naszej myśli. Po bramce z rzutu wolnego odebraliśmy nieco rywalom ochotę do gry. W drugiej połowie pokazaliśmy trochę dobrego futbolu. Dla beniaminka wygrana 3-0 to bardzo dobry wynik na inaugurację sezonu.
Krzysztof Łętocha, Okocimski:
- Do bardzo trudnych warunków terenowych szybciej przystosowali się gospodarze. W pierwszych 20 minutach powinniśmy byli jednak zdobyć przynajmniej jednego gola, wtedy mecz na pewno miałby zupełnie inny przebieg. Przełomowym momentem spotkania była bramka, którą straciliśmy z rzutu wolnego, po niefortunnym faulu popełnionym tuż przed polem karnym. W drugiej połowie próbowaliśmy odrobić straty, ale nic nam nie wychodziło. Zmiany też nic nie wniosły do naszej gry.

BOS


MAS



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty