Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska
Sandecja ratuje punkt w ostatniej minucie2010-05-26 19:14:00

Trudną końcówkę sezonu mają piłkarze I-ligowej  Sandecji Nowy Sącz. Po porażce 1-6 z Widzewem duch w zespole Dariusza Wójtowicza został chyba złamany. Dziś sądeczanie dopiero w doliczonym czasie uratowali remis w meczu z Wisłą Płock.


Sandecja Nowy Sącz - Wisła Płock 2-2 (0-2)

0-1 Grudzień 11
0-2 Nowacki 40
1-2 Stefanik 55
2-2 Stefanik 90

Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). żółte kartki: Kozioł - Sielewski. Widzów 1000.

SANDECJA: Kozioł - Makuch, Frohlich, Jędrszczyk (74 Piegzik), Choruzi - Bębenek, Berliński, Urban, Jonczyk (46 Stefanik), Hlousek - Broź (46 Kmiecik).
WISŁA: Mierzwa - Lasocki, Sielewski, Wiśniewski (69 Masłowski), Chwastek - Nowacki, Grudzień (75 Burski), Jarczyk, Żytko - Wyczałkowski (63 Juszkiewicz), Nadolski.

 

Ciekawe, czy gdyby sądeczanie wiedzieli, że Górnik Zabrze przegra dziś z Wartą, byliby w stanie wykrzesać z siebie jeszcze więcej sił. Ciekawe też, czy gdyby wiedzieli to kibice, przybyłoby ich więcej na mecz. Frekwencja była rekordowo mała, nawet biorąc pod uwagę, że niektórych mogły zatrzymać obowiązki zawodowe.
Gdyby dziś Sandecja wygrała na dwie kolejki przed końcem rozgrywek traciłaby  do rywala z Zabrza 3 punkty, a nie 5 jak teraz. Wyraźnie jednak od meczu z Widzewem trudno się sądeczanom gra. Przyznawał to dziś trener Wójtowicz.

Mecz był słaby, choć padło sporo bramek. Pierwsza połowa należała do gości. Potwierdzili to dwoma bramkami. W 11 min Tomasz Grudzień, a w 40  Marcin Nowacki pokonali Marka Kozioła. Sandecja nie stworzyła sytuacji, która mogłaby jej dać choćby kontaktowego gola. 

Emocje zaczęły się w drugiej odsłonie. Sandecja od początku ruszyła do ataku i w 54 minucie Marcin Stefanik ulokował piłkę w bramce gości. Sądeczanie stwarzali kolejne sytuacje (Kmiecik, Bębenek,Hlousek, Piegzik), ale nie potrafili ich wykorzystać. Dopiero w pierwszej z doliczonych czterech minut Stefanik zdobył wyrównującego gola strzałem tuż zza pola karnego.
Po meczu Wójtowicz potwierdzał, że jest już pogodzony z miejscem nie dającym awansu, ale Sandecja grała wcześniej niż Górnik więc nie znał jeszcze końcowego wyniku z Zabrza, gdzie kibice już dziś czekali na fetę, a musieli ją  odłożyć.

 

Zdaniem trenerów

Jan Złomańczuk, Wisła Płock:
- Przyjechaliśmy po trzy punkty do Nowego Sącza, bo w takiej sytuacji jaka jest w tej chwili w tabeli, remis nam nic nie daje. Byliśmy blisko po pierwszej połowie, graliśmy dobrze, nawet była okazja aby podwyższyć na 3-0. Jednak w drugiej połowie cofnęliśmy się za głęboko, i praktycznie kwestia chwili kiedy padła bramka. Natomiast przy stanie 1-2 dwóch naszych piłkarzy zmarnowało dwie znakomite sytuacje. Z kolei w końcówce Sandecja także miała swoje szanse, których nie wykorzystała. Końcowy wynik meczu uważam za sprawiedliwy.

Dariusz Wójtowicz, Sandecja Nowy Sącz:
- Ciężka jest dla nas końcówka sezonu, na pewno dzisiaj byliśmy zmobilizowani. Chcieliśmy od początku wygrać ten mecz, ale okazuje się jednak, że ofensywna, otwarta gra nie zawsze popłaca. Straciliśmy dwie bramki z kontrataków. W drugiej połowie było widać u zawodników chęć poprawienia wyniku, widoczna była także niesamowita determinacja. Chwała im za to, grali do samego końca stwarzając sytuacje bramkowe. Na pewno wynik remisowy nas nie satysfakcjonuje, gramy zawsze tak aby wygrywać. Być może ten jeden punkt zdobyty dzisiaj przyczyni się do tego, aby zająć bardzo dobrą trzecią lokatę na koniec sezonu.

ST/sandecja.com.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty