Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska
500 meczów, 13 lat wiernej służby, niezwykły jubileusz w Dalinie2009-09-12 23:16:00 MAS

Niezwykły jubileusz obchodził w Gorlicach kierownik drużyny Dalinu Myślenice Krzysztof Kmiecik. To był dla niego 500. mecz w tej roli i to licząc tylko mecze ligowe. - Zaczynaliśmy wspólnie pracę w Dalinie w styczniu 1996 roku, od tego czasu Krzysiu nieprzerwanie pracuje społecznie w klubie. To niezwykła postać dla Dalinu – mówi trener myślenickiego zespołu Wiesław Bańkosz (sam z Dalinem się przez ten czas rozstawał).


 

Glinik Gorlice – Dalin Myślenice 2-1 (0-0)

1-0 Kurowski 56
2-0 Kurowski 72
2-1 Marchiński 85
Sędziował Michał Fudala (Brzesko). Żółte kartki: Pawełczak, Merklinger, Besbir, Kurowski. Widzów 300.
GLINIK:
Kantor - T. Olech, Merklinger, Zapała, Szary - Pawełczak (46 Kurowski), Stępkowicz, Mroczka (77 Martuszewski), Skowroński (70 Migacz) Besbir, Juruś (46 Tony).
DALIN: Obłaza – Moskal (46 Marchiński), Pilch, Banaszkiewicz, Stelmach – Kęsek, Muniak, J. Górecki (82 Płonka), Kałat – Nowak, M. Górecki (75 Rojek).

- Zaczynaliśmy wspólnie pracę w Dalinie w styczniu 1996 roku, od tego czasu Krzysiu nieprzerwanie pracuje społecznie w klubie. To niezwykła postać dla Dalinu – mówi trener myślenickiego zespołu Wiesław Bańkosz (sam z Dalinem się przez ten czas rozstawał). – Wielka szkoda, że nie uczciliśmy jego jubileuszu zwycięstwem. Porażka w Gorlicach jest pierwszą od roku Dalinu w wyjazdowym meczu. Po raz ostatni zespół przegrał we wrześniu 2008 roku w Kajetanowie – przypomina trener Bańkosz. Z kolei Glinik odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Najbardziej do zwycięstwa gorliczan przysłużył się czarnoskóry Tony, który po przerwie pojawił się na boisku. – Rzeczywiście, dwa razy zakręcił naszymi obrońcami, po jego akcjach padły obie bramki - przyznaje trener Dalinu. W 56. minucie Senegalczyk ze skrzydła zagrał do Besbira, ten zgrał piłkę Kurowskiemu, który głową posłał ją do bramki. W 72. minucie Tony asystował Kurowskiemu, po swojej kolejnej dobrej akcji. – I błędzie naszego stopera Pilcha – dodaje Wiesław Bańkosz.
Dalin miał bramkowe okazje, ale ich nie wykorzystał. W 7. minucie Moskal uderzał nad bramkę, w 22. Nowak głową posłał piłkę także nad celem. W tej części gry Glinik najlepszą szansę miał w 43. minucie, Pawełczak trafił w słupek.
Po przerwie dwukrotnie wykazywał się Kantor, poradził sobie ze strzałem Marchińskiego (47. minuta) i w sytuacji sam na sam z M. Góreckim (52.). Przed końcem wprawdzie skapitulował po pięknym strzale Marchińskiego z rzutu wolnego nad murem w okienko, ale to trafienie nie zabrało gospodarzom 3 punktów, bo jednobramkowej straty Dalin już nie zdążył odrobić.

Pod wodzą nowego szkoleniowca Pawła Podczerwińskiego Glinik wreszcie doczekał się wygranej.




MAS



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty