Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska
Zmęczona Stal lepsza od rześkiego Okocimskiego2010-05-12 19:51:00

Stal Rzeszów - Okocimski Brzesko 2-0 (1-0)

1-0 Gryboś 22
2-0 Krauze 79

Sędziował Dawid Bukowczan (Żywiec). Żółte kartki: Majda, Solecki, Orzechowski, Kloc, Wietecha - Popiela, Jagła, Kisiel.
STAL: Wietecha, Hus, Rzucidło, Solecki (59 Tomasik), Majda, Orzechowski (75 Szala), Iwanicki, Krauze, Jędryas (32 Kiema), Wolański, Gryboś (72 Kloc).
OKOCIMSKI: Palej, Szymonik, Cegliński, Jagła, Wawryka - Rupa (55 Matras), Kostecki, Kozieł (61 Wojcieszyński), Pyciak (75 Krzak) - Popiela, Gil (64 Kisiel).

Stal po zaciętych, kosztujących wieler sił derbach i wypoczęty Okocimski (w weweknd miał grać z Hetmanem) - gdyby na tej podstawie osądzać szanse obi zespołów przed meczem, a podeprzeć to jeszcze ich miejscami w tabeli, trzeba by postawić na Okocimskiego. Tymczasem to nie zespół Krzysztofa Łętochy wyszedł zwycięsko z potyczki w Rzeszowie. Za mało walczył, by ze zmęczoną, ale zdeterminowaną Stalą coś ugrać.  - W mojej drużynie tylko Kostecki pracował przez 90 minut, reszta zagrała poniżej swoich możliwości - oceniał po meczu Łętocha.

 

Mecz był niezły, toczony w dobrym tempie i przynoszący spięcia pod bramkami, a więc i emocje. Goście mogli szybko prowadzić. Łukasz Popiela wyraźnie stęsknił się za zdobywaniem bramek po nieobecności związanej z zawieszeniem przez rzecznika dyscyplinarnego PZPN. W 7 min chciał wpisać się na listę strzelców. W sytuacji sam na sam przegrał jednak z Wietechą, który wybił celny strzał napastnika Okocimskiego. Szybko akcja przeniosła się na drugą stronę i przed szansą stanął Hus. Z kilkunastu metrów przymierzył w słupek! Bramka wisiała w powietrzu, bo były kolejne sytuacje - Rupy, Krauzego, Wolańskiego. Wreszcie w 22 min po podaniu Krauzego do Grybosia, ten znalazł się sam przed Palejem i mocnym strzałem nie dał mu szans.

Okocimski wyszedł na drugą połowę z chęcią odrobienia straty. Widać było, że ma więcej sił niż Stal, ale na pewno miał dziś mniej szczęścia. W 79 min to gospodarzom udało się trafić do celu - podawał Hus, Krauze minął obrońcę i pięknym strzałem pod poprzeczkę podwyższył wynik. Brzeszczanie nic już do końca meczu nie wskórali.

MIT

Zdaniem trenerów:

Andrzej Szymański, Stali Sandeco Rzeszów:

- Widać było w naszym zespole ogromne zmęczenie, dlatego był to dla nas bardzo ciężki mecz. Było widać też ogromną determinację i wolę walki. Założenie taktyczne były takie, że mieliśmy atakować, aż strzelimy jedną bramkę, po czym mieliśmy... dalej atakować, żeby strzelić kolejną i być pewnym zwycięstwa. Po strzeleniu bramki zespół za bardzo się cofnął i zaczął bronić wyniku. W drugiej połowie zdecydowana przewaga należała do Okocimskiego. Za zadanie mieliśmy tylko nie stracić bramki. Mądrze się broniliśmy, mądrze atakowaliśmy w konsekwencji strzelając drugą bramkę. Dlatego chciałbym podziękować mojemu zespołowi za determinację i walkę, której zabrakło w poprzednim meczu.

Krzysztof Łętocha, Okocimski:

- Gratuluję gospodarzom zwycięstwa, determinacji,  zwłaszcza po takim ciężkim meczu jakim są derby. Nie mogę tego powiedzieć o mojej drużynie. Przyjechaliśmy tu z nastawieniem, żeby rozegrać tu dobry meczu, a skończyło się tak jak się skończyło.W przekroju całego spotkania stworzyliśmy dwie sytuacje. W pierwszej części meczu można powiedzieć dwusetki. Jak się ich nie wykorzystało i nie otworzyło wyniku, to z czasem gospodarze przejęli kontrolę nad grą.

www.pilka.stal.rzeszow.pl

 

Aktualizacja 23:55





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty