Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska
Ale widowisko w Stróżach!2010-05-12 19:00:00

Pełne emocji widowisko zafundowali piłkarze Kolejarza Stróze i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki kibicom, tyczy to zwłaszcza ostatniego kwadransa II-ligowego meczu, w którym padło aż 5 goli, w tym dwa w doliczonym czasie. Ostatecznie wygrał Kolejarz 4-3.


Kolejarz Stróże - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 4-3 (1-0)

1-0 Socha 18
1-1 Zjawiński 55
2-1 Michalski 76
3-1 Socha 85
3-2 Kucharczyk 87
4-2 Mężyk 0-+1
4-3 Musuła 90+2

Sędziował Marcin Muszyński (Łódź). Żółte kartki: Szufryn, Piosik, Socha - Zjawiński, Drwęcki.
KOLEJARZ: Gołębiewski, Gryźlak, Szufryn, Księżyc, Cichy, Skrzypek (46 Michalski), Lipecki, Leśniak (46 Słodowy), Jeżewski, Socha, Piosik (58 Mężyk).
ŚWIT: Bigajski, Lendzion, Drwęcki, Gurzęda, Musuła, Enow (40 Maślanka), Obem (80 Rutkowski), Reginis (71 Strzałkowski), Zjawiński (60 Wojtczak), Kucharczyk.

Kolejarz objął prowadzenie po stałym fragmencie gry. Księżyc dośrodkował z wolnego na głowę do Lipeckiego, ten odegrał do Sochy, który z półobrotu strzelił pierwszego gola.

Początek należał zdecydowanie do gospodarzy. Najpierw groźnie, choć minimalnie niecelnie, z wolnego z ok. 30 m uderzył Księżyc. Niebawem Piosik będąc oko w oko z bramkarzem próbował go lobować, ale nie trafił w bramkę. Po zdobyciu gola Kolejarz nie ustawał w ataku. Po ładnej akcji zespołowej bliski powodzenia był aktywny w tym okresie gry Księżyc, który jednak nieznacznie spudłował z szesnastki.

Po przerwie wreszcie przebudzili się goście. Zaraz na początku II połowy znakomitej szansy nie wykorzystał Kucharczyk, który przestrzelił z ok. 10 metrów. Niebawem Świt wyrównał - po strzale Zjawińskiego z wolnego aż z 35 m; golkiper miejscowych popełnił błąd. Gospodarze próbowali strzelać z daleka, dwa razy kłopot Bigajskiemu sprawił Cichy.

Aż w końcu zaczął się ten emocjonujący ostatni kwadrans. Najpierw gola na 2-1 strzelił Kolejarz, ładnym, technicznym uderzeniem z wolnego z ok. 20 m bramkarza gości pokonał Michalski. Na 5 minut przed końcem było już 3-1 - po raz drugi w tym meczu do siatki trafił Socha, asystował mu Słodowy. Nadzieję piłkarzom Świtu dał bramkarz Gołębiewski, który popełnił drugi błąd, wypuścił piłkę, co wykorzystał Kucharczyk. Zrobiło się 3-2. W doliczonym czasie Kolejarz nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa. Mężyk dobił strzał Sochy i było 4-2. Ale riposta Świtu była natychmiastowa, znów goście wykorzystali błąd gospodarzy - Księżyc i Gołębiewski minęli się z dośrodkowaniem, w efekcie Musuła strzelił trzeciego gola. Na wyrównanie brakło czasu, a poza tym miejscowi ustrzegli się następnej pomyłki...

ST





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty