Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska
Wisła ze Śląskiem bez serca2010-04-19 16:52:00

Bez Radosława Sobolewskiego Wisła zmierzy się we wtorek (g. 18.45 na Suchych Stawach) ze Śląskiem Wrocław. - To serce zespołu - żałuje tej straty trener Wisły Henryk Kasperczak. Zapewnia, że jego ekipa nie wybiega jeszcze myślami do następnego starcia - z Lechem Poznań.


Zmiana terminu meczu ze Śląskiem Wrocław została odebrana przez szkoleniowca pozytywnie: - Rzeczywiście mogliśmy dłużej potrenować, a zadziałało to korzystnie na zawodników powracających do formy po kontuzjach. W efekcie mam teraz wszystkich do dyspozycji. Po objęciu zespołu nie miałem wiele czasu na pracę z drużyną, stąd jestem zadowolony z takiej okazji.

 

Nie wszystko układa się jednak tak różowo: - Żałujemy, że Radosław Sobolewski nie będzie mógł wystąpić, bo był sercem zespołu. Są inni zawodnicy, którzy go zastąpią. Wybór padnie w dniu meczu. Nie chcę niczego deklarować, bo mam pełną kadrę do dyspozycji. Muszę się przespać z pomysłami, wtedy podejmę ostateczne decyzje. Ci, którzy dochodzą do zdrowia, nie będą jednak brani pod uwagę.

 

W ostatnich dniach nie trenował normalnie Paweł Brożek. - Doznał urazu podczas treningu na stadionie Hutnika. Będzie z nami jednak normalnie trenował. Został kopnięty w kolano, ale nie ma już z nim problemów. Issa Ba powinien być także gotowy na 100%, ale potwierdzenie zyskamy po poniedziałkowych zajęciach - mówi Kasperczak.

Szkoleniowiec Wisły podkreśla, że ekstraklasa mknąć będzie teraz niecodziennym rytmem. - Rozgrywki wiosenne są zwariowane. Obciążenia nie są rozłożone równomiernie, ale to jest specyficzne dla naszej ligi. Żyjemy nadzieją, że w przyszłości uda się rozgrywki mocniej rozciągnąć. Jeśli będziemy mieć lepszą infrastrukturę, może stać się to możliwe. Kiedyś zastanawialiśmy się, czy nie rozgrywać meczów w systemie wiosna-jesień. Nie przyjęliśmy tej koncepcji i pewnie nie ulegnie to zmianie, bo argumentacja jest dosadna.

Choć najbliższym rywalem Wisły będzie Śląsk trudno nie wybiegać już w przyszłość. Przed mistrzami Polski hitowe starcie w ekstraklasie z Lechem Poznań. - - Muszę się zastanowić, czy wykorzystam powracającą czwórkę przeciwko Lechowi Poznań. Myślę, że Cleber i Peter Singlar mogliby zagrać w Młodej Ekstraklasie. Lech robi wrażenie, bo wiosną gra najlepiej. Mamy szacunek do tego, ale na dzisiaj interesującym nas tematem jest Śląsk. Nie możemy o nim zapomnieć. Tradycyjnie myślimy tylko o następnym meczu. Mamy swoje ustawienie i swoją grę, a wszystko zależy od nas. Myślimy o sobie a nie strategii przeciwnika - podkreśla Kasperczak.

Śląsk, wyraźnie sygnalizujący zwyżkę formy, pracował zaś szczególnie nad składnym konstruowaniem akcji. Ku zadowoleniu trenera Ryszarda Tarasiewicza do zdrowia powrócili Antoni Łukasiewicz i Krzysztof Ulatowski. Indywidualnie trenował Łukasz Madej, ale najprawdopodobniej także on zawita pod Wawel.

- Dłuższa przerwa nam nie przeszkodziła – mówi na oficjalnej stronie klubu Mariusz Pawelec, obrońca Śląska. - W tym okresie kilku zawodników wróciło do pełnej dyspozycji i nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy się dobrze zaprezentowali z Wisłą.


Na Suchych Stawach będą już mogli wystąpić Tadeusz Socha, Amir Spahić, Marek Gancarczyk i Piotr Ćwielong, którzy w ostatnim meczu Śląska - z Ruchem - pauzowali z powodu kartek lub kontuzji. Ten ostatni szykowany jest do gry w linii napadu, ponieważ do zawieszonego Vuka Sotirovicia dołączył Tomasz Szewczuk. Przy Cichej napastnik ujrzał czwartą w sezonie żółtą kartkę. Ćwielong będzie się starał uprzykrzyć grę swoim byłym kolegom z boiska, do Śląska trafił właśnie z krakowskiej Wisły. A skoro popularny „Pepe” ma zagrać na szpicy, to ozdobą spotkania mogą być jego pojedynki z Marcelo i Arkadiuszem Głowackim. Środkowi obrońcy Białej Gwiazdy nie mogą jednak interweniować zbyt ostro, bo dla obu żółta kartka w spotkaniu ze Śląskiem oznaczać będzie pauzę w hicie sezonu z Lechem.
rb/www.slaskwroclaw.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty