Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Wiślanie mistrzem jesieni

Wiślanie Jaśkowice - Clepardia Kraków 1-0 (1-0)

1-0 Ożóg 15
WIŚLANIE: Grzesiak - Maciej Morawski (68 Cygan), Marcin Morawski, Woźniak, Ignacok - Kazek, Radziszowski, Rzeszótko, Sady (80 Kapusta) - Ożóg (88 Krupnik), Wcisło.
CLEPARDIA: Mytych - Wójcik, Sieniawski, Turek, Gumula (75 Skotniczny) - Bosak, Miczek (55 Szremski), Wach (70 Machno), Brandys - Wojniak, Moszumański (60 Ostrowski).

Debiutujący w VI lidze Wiślanie Jaśkowice odnieśli dziesiąte kolejne zwycięstwo (!) i zapewnili sobie mistrzostwo rundy jesiennej. W meczu na szczycie gospodarze pokonali w Skawinie jednego z głównych rywali w walce o awans - Clepardię.

Jedyny gol padł w 15. minucie. Długą piłką w pole karne głową do boku zgrał Wcisło, a Ożóg uderzył z kąta, z 8 metrów, w "długi" róg.

- Mecz był wyrównany. Clepardia to drużyna poukładana, lepiej może grała piłką, ale to my mieliśmy więcej sytuacji. W drugiej połowie Rzeszótko trafił w poprzeczkę, a na dziesięć minut przed końcem Ożóg z siedmiu metrów uderzył nad bramką - powiedział Janusz Morawski, działacz i piłkarz zespołu z Jaśkowic.

- Ciężko było stworzyć jakąś sytuację w tym meczu
- stwierdził Krzysztof Krok, trener Clepardii. - Przede wszystkim dlatego, że boisko jest wąskie i krótkie, a miejscowi zawodnicy to chłopy na schwał, którzy na tej małej przestrzeni nie pozwalają właściwie rywalom na rozgrywanie piłki. Grają twardo i konsekwentnie, mają przy tym bardzo groźnych napastników, którzy potrafią przyjąć piłkę i wykorzystać okazje. Sami gospodarze przyznali, że byliśmy lepsi technicznie, ale na tym boisku te atuty niewiele dają. Nawet Wach, który dwadzieścia lat gra w piłkę stwierdził, że chyba nie grał przeciwko tak mocnej fizycznie drużynie. My mamy młody zespół, myślę, że z tego starcia z turami zawodnicy wyniosą jakąś naukę.

W doliczonym czasie krakowianie przeprowadzili ostatni szturm i mieli szansę na remis. W jednej akcji parę strzałów zablokowali obrońcy gospodarzy, aż w końcu Machno uderzył minimalnie obok słupka.
- Bardziej sprawiedliwy byłby remis, dziś trudno było o stuprocentowe okazje, spotkały się przecież dwie drużyny o najlepszej obronie w lidze - skwitował trener Krok.

- Nam jest ciężko strzelić bramkę, bo gramy zawsze na zero w tyłach - podsumował Janusz Morawski z Wiślan.

 

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty