Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Zieleńczanka wygrała efektownie, choć z kłopotami2011-06-06 06:41:00

Grająca o awans Zieleńczanka dopiero w samej końcówce meczu z broniącą się przed spadkiem Nadwiślanką zmieniła rozmiar zwycięstwa z minimalnego na efektowny.


VI liga krakowska: Nadwiślanka Nowe Brzesko - Zieleńczanka Zielonki 3-6 (2-4)

0-1 Szumiec 4
1-1 Kłoda 20
2-1 Kłoda 22
2-2 Dudek 30
2-3 Dudek 40
2-4 Pogan 44
3-4 Pempuś 55
3-5 Szumiec 88
3-6 Kawa 90
ZIELEŃCZANKA:
Łysoń - Bulak, Duda (46 Dragosz), Katarzyński (46 Baran), Szafran (46 Krzysztonek) - Szumiec (89 Zębala), Słota, Kierzkowski, Dudek, Kawa - Pogan.

- Odczuwaliśmy chyba skutki ciężkiego spotkania z Wiślanami sprzed tygodnia i dziś zagraliśmy najsłabiej w tej rundzie. Szwankowała gra w obronie i skuteczność. Wielu okazji nie wykorzystaliśmy, między innymi Kawa był ze trzy razy "sam na sam", Pogan nie trafił głową z dwóch metrów do pustej bramki, a ja nie strzeliłem karnego. W efekcie w drugiej połowie była nerwówka, bo prowadziliśmy tylko jednym golem, a gospodarze w tym okresie mogli wyrównać, bo mieli dwie sytuacje po rzutach rożnych - skomentował Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki.

Zaczęło się zgodnie z planem, bo już w 4. minucie goście objęli prowadzenie. Dudek posłał krosa za obrońców, a Szumiec uderzył z woleja technicznie, wewnętrzną częścią stopy. Wkrótce sprawy przyjęły sensacyjny obrót, bo Nadwiślanka strzeliła dwa gole. Pierwszego po podaniu za linię defensywy i uderzeniu Kłody po "długim", a drugiego po tym jak zderzyli się dwaj stoperzy gości i ten sam zawodnik miejscowych wykorzystał sytuację "sam na sam".

Wówczas sprawy w swoje ręce i nogi wziął prezes Zieleńczanki, Tomasz Dudek. Najpierw dobił z 5 metrów piłkę odbitą przez bramkarza po strzale Kawy, a następnie bardzo ładnie przymierzył z wolnego zza szesnastki w "długi" róg. A na 4-2 podwyższył tuż przed przerwą Pogan, który skierował piłkę do pustej bramki po dograniu Szumca z prawej strony.

Na początku II połowy Nadwiślanka zdobyła niespodziewanie kontaktowego gola - po rzucie wolnym z 20 m i celnej dobitce Pempusia. Zaczęła się wspomniana nerwówka. W 70. minucie po faulu na Poganie Koniczynki dostały karnego, ale nie wykorzystał go Szumiec, jego strzał obronił bramkarz. - Chyba drugi raz w życiu mi się to przytrafiło, poprzednio gdy grałem w Pogoni Miechów. Uderzyłem za słabo i nieprecyzyjnie - tłumaczył się wykonawca jedenastki. Zrehabilitował się tuż przed końcem, gdy po podaniu Kawy z lewej strony minął obrońcę i w sytuacji "sam na sam" strzelił celnie w "długi" róg. W ostatniej minucie Dudek zagrał prostopadłą piłkę do Kawy, a ten również znalazł się na czystej pozycji i również uderzył po "długim", ustalając wynik na 6-3 dla wicelidera.

 

rst




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty