Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa
Melikson skróciłby mecze o 3 minuty...2013-01-23 19:44:00

Maor Melikson od tygodnia jest zawodnikiem francuskiego Valenciennes. Były już piłkarz krakowskiej Wisły w pożegnalnym wywiadzie zamieszczonym na stronie wisla.krakow.pl wspomina spędzone w Krakowie miesiące i zdradza, co by zmienił, gdyby mógł cofnąć czas.


Fragmenty rozmowy


- Pamiętasz swój pierwszy dzień w Krakowie dwa lata temu? Była zima, śnieg, a Ty miałeś grać ponad 2 tysiące kilometrów od domu. Co wtedy czułeś? Bardzo Cię te miesiące zmieniły?

- Kiedy przyjeżdżałem do Europy, byłem naprawdę przerażony, bo po raz pierwszy miałem grać poza Izraelem. Teraz, po dwóch latach przebywania tutaj, jest mi znacznie łatwiej. Na pewno się zmieniłem. Jako piłkarz potrzebuję nowych wyzwań. Czas, który spędziłem w Krakowie, był bardzo dobry, ale chciałbym iść dalej. 


- W opinii kibiców i dziennikarzy Twoja pierwsza runda w Wiśle była rewelacyjna. Później było gorzej. Jak było Twoim zdaniem?

- Jasne, że kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo, było łatwiej zabłysnąć. Mieliśmy świetny sezon, wygrywaliśmy wszystko i nie tylko ja, ale też pozostali piłkarze byli w dobrej formie. Później, w meczu z Ruchem, przytrafiła mi się dłuższa kontuzja. Oczywiście, gdybyśmy wygrali z APOEL-em w Nikozji, wszystko wyglądałoby inaczej. Później zmieniło się wiele, ale teraz to bez znaczenia. Ja zawsze grałem dla Wisły na 100 procent, nierzadko na blokadzie i po wzięciu tabletek przeciwbólowych, bo nie chciałem nikogo zawieść.

Myślę, że na to, jak postrzegali mnie dziennikarze, duży wpływ miała moja decyzja odnośnie gry w reprezentacji Polski lub Izraela. W tamtym czasie wielu z nich starało się dopiec mi i dobrze im to wyszło. Potem, nawet gdy grałem dobrze, byłem krytykowany, bo przestałem rozmawiać z przedstawicielami mediów i oni byli źli na mnie z tego powodu.


- Dlaczego zdecydowałeś się odejść z Wisły?

- Odszedłem, bo potrzebuję nowych wyzwań. To normalne dla piłkarza. Valenciennes obserwowało mnie od dłuższego czasu, chcieli, żebym do nich dołączył, dlatego zdecydowałem się przyjąć ich ofertę.


- W ciągu tych dwóch lat w Wiśle zdarzyło się wiele miłych i przykrych momentów. Co zapamiętasz najbardziej?

- Świętowanie razem z kibicami podczas fety na Rynku i mój pierwszy mecz w Wiśle, kiedy grałem przy kilkunastostopniowym mrozie.


- A najpiękniejsze i najgorsze wspomnienie?

- Najlepsze to na pewno dwa gole w derbach – pierwszy dał nam mistrzostwo, a drugi pewność, że zostaniemy jedyną drużyną z Krakowa w ekstraklasie. Najgorsze wspomnienie? Oczywiście Nikozja i moja kontuzja.


- Gdybyś miał taką możliwość, zmieniłbyś coś w trakcie Twojego pobytu w Wiśle, podjąłbyś w którymś momencie inną decyzję?

- Tak jak powiedziałem, nie lubię patrzeć w przeszłość, ale gdybym mógł, zmieniłbym przepisy o długości meczu. Zamiast 90 minut, trwałby 87... Wtedy gralibyśmy w Lidze Mistrzów…


wisla.krakow.pl (AM)




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty