Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > B klasa (Brzesko)

Tęcza Gosprzydowa – Grom Sufczyn 4-5 (1-4)

GROM: Przeklasa - Wojnicki Kamil (45 Wojnicki Łukasz), Gołąb, Sacha Tadeusz, Michałek - Miroszewski (74 Gromala), Bogacz, Nowak, Czyż, Sacha Tomek (59 Witek Józek) - Jurek (76 Koczwara).

Spotkanie z niżej notowaną drużyną Tęczy Gosprzydowa miało być sprawdzianem dla drużyny Gromu czy jest w stanie skutecznie walczyć o siódmą, a nawet szóstą lokatę w tabeli. Wprawdzie mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Sufczyna, jednak nie obyło się bez nerwowej końcówki i wyczekiwania na końcowy gwizdek. Warto wspomnieć, że mecz odbył się na boisku w Biesiadkach. Warunki były fatalne. Nierówna, rozmoknięta murawa, deszcz i chłód nie ułatwiały poruszania się po boisku.

 

Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja zawodników gości. Dobre prostopadłe podania do skrzydłowych otwierały akcje ofensywne. Rzucane przez Dawida Bogacza auty na wysokości pola karnego ułatwiały wywalczenie rzutów rożnych. W pierwszej połowie było ich aż osiem. Już w 10 minucie - po dośrodkowaniu Bogacza z rzutu rożnego - bramkę główą zdobył Damian Czyż - bezkonkurencyjny w powietrznych pojedynkach. Trzy minuty później było już 2-0. Podanie w polu karnym otrzymał Tomek Sacha, który wyłożył piłkę Czyżowi. Ten bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w siatce strzałem w prawy górny róg bramki. Zawodnicy z Gosprzydowej zostali praktycznie zamknięci na własnej połowie, sporadycznie długimi wybiciami przerywając akcje Gromu. W 22 minucie ciekawą, a co najważniejsze skuteczną akcję, przeprowadzili piłkarze z Sufczyna. Tadeusz Sacha wybił piłkę z obrony wprost pod nogi Kamila Wojnickiego. Ten z pierwszej piłki odegrał do Bogacza, który natychmiast wypuścił prawym skrzydłem Darka Miroszewskiego. Pomocnik gosci na raty wpakował piłkę do siatki. Zapowiadał się pogrom. Nie minęło osiem minut, kiedy świetną piłkę w stronę Kuby Jurka posłał Miroszewski. Napastnik Gromu postanowił walczyć w pojedynku siłowo-biegowym do samego konca. Jak się okazało, było to dobre posunięcie. Lekko strącił piłkę, przez co zmienił kierunek jej toczenia. Bramkarz nie był w stanie zatrzymać piłki, która powoli wturlała się za linię bramkową. Pod koniec pierwszej połowy pierwszego gola zdobyli gracze Tęczy. Zamieszanie w polu karnym i niezdecydowanie obrońców wykorzystał napastnik gospodarzy, który oddał strzał. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z sufczyńskich obrońców i wpadła do siatki.

 

Na drugą połowę gospodarze wychodzili zmotywowani i gotowi do walki, jednak to drużyna z Sufczyna zaczęła od mocnego uderzenia. Do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył stoper-snajper Tadeusz Sacha; piłka po interwencji bramkarza odbiła się od poprzeczki i powędrowała na aut. Chwilę później groźnym strzałem odpowiedzieli goście, jednak ofiarnie zablokował go Damian Czyż, przesunięty w drugiej połowie do formacji defensywnej. Taktyczne plany trenera pokrzyżowała kontuzja Kamila Wojnickiego, który po połowie musiał opuścić plac gry. Trener musiał uciec się do kilku sprytnych posunięć, co miało poukładać drużynę, zwłaszcza że na szerokiej ławce rezerwowych nie było obrońcy. W 55 minucie padła piękna bramka dla gospodarzy, jednak nie została uznana. Jeden z zawodników Tęczy uderzył piłkę przewrotką, co sędzie zinterpretował jako "zbyt wysoko podniesioną nogę". 10 minut później zawrzało, tym razem pod bramką Gosprzydowej. Niezłą akcję przeprowadziła formacja środkowa. W konsekwencji piłkę przejął Jurek (a właściwie Kuba bo tak mu na imię), jednak futbolówka po jego strzale zaledwie otarła się o prawy słupek. Chwilę później ten sam zawodnik miał okazję na podwyższenie prowadzenia, lecz wychodząc sam na sam z bramkarzem zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i stracił nad nią panowanie. Jak to mówią: „niewykorzystane okazje się mszczą”. Brak dobrej komunikacji miedzy stoperem a bramkarzem wykorzystał napastnik gospodarzy, bez większych problemów strzelając drugą bramkę dla Tęczy. W 74 minucie spotkania na boisko wszedł Tomasz Gromala, a tuż po nim Marcin Koczwara. I właśnie ta para zawodników przeprowadziła kolejną bramkową akcję. Po lewej stronie piłkę dostał Gromala. Pięknym podaniem po ziemi wypuścił Koczwarę, który wyprzedził obrońcę, położył bramkarza i umieścił piłke w pustej bramce. Chwilę później okazję do dobrego strzału miał Gromala, jednak jego uderzenie zostało zblokowane przez obrońcę rywali. W końcówce spotkania zawodnicy Gromu stracili koncentrację, co wykorzystali przeciwnicy strzelając dwie bramki „z niczego”. Najpierw po prawej stronie pola karnego zawodnik Tęczy minął trzech obrońców i zmieścił piłkę między bramkarzem a prawym słupkiem. Później słabe wybicie i kiks jednego z zawodników Gromu wykorzystał zawodnik Tęczy. Jego strzał odbił się rykoszetem i wpadł do bramki.

 

KamilW/www.gromsufczyn.xt.pl

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty