Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Jak w Zelkowie tworzą sukces2010-12-12 16:29:00

Drużyna Jurajskiego Klubu Sportowego Zelków, w rundzie jesiennej zadziwiała wysoką formą, z zaskakującą regularnością odprawiała z kwitkiem kolejnych rywali. Na półmetku rozgrywek w grupie I A klasy krakowskiej zajmuje samodzielnie fotel lidera z imponującą liczbą 34 punktów.


W klubie wytworzyła się bardzo dobra atmosfera, przed sezonem poczyniono poważne wzmocnienia co w połączeniu z rzetelną i systematyczną pracą trenera Dariusza Ćwięczka szybko zaczęło przynosić efekty.
Nad atmosferą i organizacją czuwa mocno zaangażowany w losy klubu prezes Andrzej Krawczyk,  znany z zamiłowania do piłki nożnej. Podkreśla, że  dorobek pierwszej rundy jest absolutnie rekordowy dla Zelkowa: - Do tej pory w rozgrywkach nie udawało się nam przekroczyć granicy 30 punktów, tę rundę zakończyliśmy z 34 oczkami, a mogliśmy mieć ich nawet więcej, bo w kilku meczach pechowo traciliśmy punkty - mówi prezes Krawczyk.

 

Andrzej Krawczyk, Zelków / fot. sportowetempo.pl Prezes Andrzej Krawczyk, dobry gospodarz klubu z Zelkowa

 

 

Przed sezonem ekipa z podkrakowskiej miejscowości poczyniła kilka interesujących transferów. Sprowadzono Macieja Malca, wychowanka Cracovii, który przez kilka sezonów z powodzeniem występował na IV–ligowym froncie (w barwach Clepardii Kraków, a także Szreniawy Nowy Wiśnicz) i regularnie zdobywał tam bramki. Pomimo długiego rozbratu z piłką odgrywał w Zelkowie ważną rolę. - Wróciłem do futbolu po ciężkiej kontuzji, miałem kilka propozycji z różnych klubów, a do gry w Zelkowie przekonał mnie mój brat Tomek i choć początkowo chciałem tu tylko odbudować formę, to teraz jestem coraz bardziej skłonny do pozostania w zespole – mówi Maciej Malec. - Konkretne decyzje podejmę przed rozpoczęciem wiosennych zmagań, czuje się coraz pewniej, ale czekam na ustalenie naszych celów na rundę rewanżową.

 

Maciej Malec, Zelków / fot. sportowetempo.pl

Maciej Malec po ciężkiej kontuzji w Zelkowie odzyskał formę

 

Do drużyny dołączył także bramkostrzelny napastnik Mirosław Podgajny, który w rundzie jesiennej aż 11 razy trafiał do bramki rywali. Z zabierzowskiej Kmity do zespołu dołączył Damian Celarski, solidny boczny obrońca, mający za sobą kilka trzecioligowych występów. Ekipę Zelkowa wzmocnił również rosły stoper Mirosław Gaweł, linię pomocy zasilili za: Michał Krawczyk oraz Igor Stawiarski, kolejny wychowanek Kmity.
Włodarzom klubu udało się też zachować dotychczasowy kręgosłup drużyny. W Zelkowie zostali: dysponujący atomowym uderzeniem Krzysztof Strzeboński, doskonale znany kibicom z gry na wyższych szczeblach rozgrywek, udało się zatrzymać na kolejną rundę czołowego strzelca poprzedniego sezonu Jarosława Kłaputa, w środku pola nadal dzieli i rządzi wychowanek Garbarni Sławomir Para, nad ustawieniem zespołu na boisku czuwa doświadczony kapitan Jarosław Radwanek a w bramce niezmiennie występuje niezawodny Tomasz Malec.  - Przyszedłem do Zelkowa dwa sezony temu, na finiszu rozgrywek mimo imponującej serii zwycięstw zostaliśmy wtedy wyprzedzeni przez rewelacyjnie spisujące się rezerwy Hutnika. Od tamtego czasu stale i systematycznie wzmacnialiśmy zespół, teraz to zaprocentowało – ocenia udaną rundę Tomasz Malec.

- W drużynie panuje świetna atmosfera, trener Ćwięczek potrafi nas bardzo fajnie poustawiać, mamy niewątpliwy komfort, bo zawodnicy siedzący na ławce są równorzędni z tymi, co występują w pierwszej jedenastce. Na treningach nikt nie odstawia nogi i to wszystko sprawia, że zajmujemy tak wysoką lokatę – dodaje Maciej Malec, napastnik JKS-u. - Jestem pozytywnie zaskoczony poziomem rozgrywek. W każdej drużynie występuje paru ciekawych i znanych mi piłkarzy, jest przynajmniej kilka drużyn aspirujących do awansu.

Właśnie dlatego, choć cel zelkowian wydaje się jasny, piłkarze i działacze tonują nastroje. Zresztą jak ciężkie bywają mecze w lidze Zelków przekonał się na własnej skórze. Podopieczni Dariusza Ćwięczka kilka razy dosłownie wydzierali zwycięstwo rywalom - w starciu z Grzegórzeckim w 83 minucie było 3-1 dla gospodarzy, ale piłkarze JKS-u w 93 minucie zdobyli zwycięską bramkę pokazując, że grają do końca. - Nie tylko mecz Grzegórzeckim miał tak dramatyczny przebieg, także spotkania z Partyzantem i Niedźwiedziem rozstrzygaliśmy na swoją korzyść w ostatnich sekundach. Takie zwycięstwa na pewno dodają skrzydeł – podkreśla Tomasz Malec.

 

Mirosław Gilarski, SMS / fot. sportowetempo.pl

Tomasz Malec jesienią śrubował rekord minut bez straty bramki

 

 

W dotychczasowych spotkaniach Zelków strzelił 44 gole, pod względem zdobytych bramek ekipa  JKS-u ustąpiła jedynie Jutrzence Giebułtów, która uzbierała aż 73 trafienia (przypominamy, że MZPN przywrócił wynik meczu z Płaszowianką, mimo iż w świetle obowiązujących przepisów należał się drużynie z Giebułtowa walkower). Jak widać rywalizacja o awans w gr. I A klasy zapowiada się niezwykle emocjonująco, kibice już zacierają ręce na myśl o wiosennej batalii.

- Konkretne cele ustalimy przed rundą rewanżową, na razie cieszymy się z zajmowanej pozycji lidera. Musimy przede wszystkim mocno przepracować okres przygotowawczy, aby w przyszłym roku utrzymać pierwszą lokatę. Rozgrywki na wiosnę będą zdecydowanie trudniejsze, większość zespołów będzie się specjalnie „pompować” na nas. Liga jest wyrównana, kilka zespołów depcze nam po piętach bo też aspirują do awansu, dlatego z optymalną formą musimy trafić już na początku zmagań
– trafnie zwraca uwagę Sławomir Para, rozgrywający JKS-u. - Uważam, że mamy naprawdę mocny i wyrównany zespół, ale pomimo zajmowanej pozycji przydałoby się wzmocnić skład – jednym, dwoma zawodnikami bo wiadomo, że czasem z powodu kontuzji czy kartek może ktoś wypaść ze składu – dodaje.

 

Mirosław Gilarski, SMS / fot. sportowetempo.pl

Sławomir Para, rozgrywający lidera: - Z formą musimy trafić już na początek wiosny

 

Ekipa Zelkowa straciła do tej pory tylko jedenaście punktów, notując w rundzie trzy porażki, ale w starciu z mocnymi przeciwnikami. Skuteczny sposób na Zelków znaleźli piłkarze Jutrzenki, Michałowianki i Pogoni Miechów, dodatkowo dwa punkty stracili remisując z silną Prądniczanką. Podopieczni Dariusza Ćwięczka zanotowali w rundzie imponującą serię ośmiu zwycięstw z rzędu, a Tomasz Malec „wyśrubował” rekord 450 minut bez straty gola, skapitulował dopiero w meczu  na szczycie z Błękitnymi Modlnica. Znakomitą serię golkipera Zelkowa przerwał Grzegorz Żurek. - Żal mi tej straconej bramki, chciałem kontynuować dobrą passę. Gol był nieco przypadkowy, aczkolwiek straciliśmy go w meczu z wymagającym i dobrze dysponowanym rywalem – podkreśla Tomasz Malec.

Jak bardzo poważnie traktują w Zelkowie futbol niech świadczy fakt, że na stadionie JKS-u z każdym meczem pojawia się coraz więcej kibiców, wyremontowano szatnie i zaplecze klubowe, poprawiono także stan murawy, w czym największe zasługi ma prezes Andrzej Krawczyk.

 

Tomasz Makowski


andrzej krawczyk.jpg
m.malec.jpg
t.malec.jpg
s.para.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty