Podwójna złota medalistka Igrzysk Olimpijskich w Turynie, Kristina Smigun-Vaehi zaskoczyła wszystkich zdobywając w Whistler srebro w biegu na 10 kilometrów techniką dowolną. Estonka w wielkim stylu wróciła do rywalizacji po dwuletniej przerwie spowodowanej narodzinami córki.

Tej zimy prawie 33-letnia Smigun-Vaehi tylko raz stanęła na podium zawodów Pucharu Świata. Zajęła trzecie miejsce właśnie w biegu na 10 kilometrów, który na początku sezonu odbył się w szwajcarskim Davos i jak przyznaje, jej przygotowania do występu w Vancouver z powodu obowiązków rodzinnych były bardzo utrudnione.

Estońska biegaczka dopiero w ubiegłym roku zdecydowała się na podjęcie próby obrony tytułów zdobytych w czasie igrzysk w Turynie. - Jestem niesamowicie szczęśliwa, że po porodzie udało mi się wrócić do sportu - powiedziała zawodniczka, która swoją karierę rozpoczęła w 1994 roku. - Gdy w moim życiu pojawiła się córka, byłam bardzo szczęśliwa i pomyślałam, że już nigdy nie będę biegać wyczynowo, jednak później rozpoczęłam codzienne treningi, ćwicząc tylko dla własnej satysfakcji zrzuciłam 7 kilogramów i odbudowałam formę sprzed lat. Wróciłam do startów, a zdobyty przeze mnie medal jest najlepszym dowodem, że było warto.