Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
Decydująca kontra

Garbarnia Kraków - Wisła Kraków 0-1 (0-0)

0-1 Litewka 89
Sędziowali: Łukasz Bartosik oraz Filip Markiewicz, Piotr Kaczmarek (Kraków). Żółte kartki: Kuśmierczyk - Nalepa, Kaganek.
GARBARNIA
: Feret-Guja - Rymarczyk, Zelek, Krzeszowiak, Balon (65 Malarz) - Dudzicki (78 Czaja), Cebula, Kuśmierczyk, Homoncik - Kłapcia (89 Woźniczka), Kawaler (75 Pytel).
WISŁA: D. Marzec - Popowicz, Skorożyński, Nalepa,  Skórski - Stanek, Ligienza, Litewka, P. Marzec (90 Kapusta) - Kaganek (90 Adamski), Czapeczka (55 Piech).

Dobiegał końca normalny czas gry, kiedy przed młodymi „Garbarzami” otworzyła się szansa zaatakowania bramki Dawida Marca. Akcję rozprowadzał Mateusz Homoncik, ale zdecydowanie za łatwo stracił piłkę i Wisła błyskawicznie skontrowała. Lewą flanką pognał Patryk Marzec, po którego zagraniu Dawid Litewka oddał strzał na wagę zwycięstwa. Bardzo sprawnie broniący Michał Feret-Guja był bez szans, na dodatek futbolówka zdaje się rykoszetowo zmieniła kierunek. Szczególnie w takich chwilach futbol jest dla jednych piękny, a dla drugich okrutny... 

Wiślacy zaatakowali zdecydowanie od początku meczu, w pierwszym kwadransie piłka non stop przebywała na połowie rywali. Z tej nawałnicy jednak nie wynikały konkrety, zresztą tak było niemal przez cały mecz. Podopieczni Dariusza Marca konsekwentnie forsowali atak pozycyjny, ale bez tworzenia klarownych sytuacji strzeleckich. Feret-Guja koncentrował się zatem na aktywnej grze na przedpolu, lecz nie na obronie strzałów, bo takich Wiślacy oddali mało. Przed Litewką najbliżsi pokonania Fereta-Gui byli Oskar Piech (za słabe uderzenie głową po centrze Adriana Ligienzy z rzutu wolnego) i właśnie Ligienza (też głową, z kolei po centrze Piecha). Natomiast już przy stanie 0-1 Feret-Guja miał sporo szczęścia, kiedy po strzale Ligienzy z wolnego rykoszetowo odbita piłka w bliskiej odległości minęła lewy słupek bramki. 

Po drugiej stronie barykady stanęła drużyna ogromnie waleczna i bezkompromisowa, choć mająca poważne problemy z poszanowaniem piłki. Zresztą tej właśnie rozwagi zabrakło w decydującym momencie. Wysokie morale Garbarni zaakcentował w pomeczowym komentarzu trener Marzec. I pogratulował nadzwyczaj ambitnej postawy, bo rzeczywiście pod względem mentalnym Garbarze zasłużyli na komplementy. Darek dodał jednak zgodnie z prawdą, że to jego drużyna miała znacznie więcej atutów stricte piłkarskich. I wobec czego remis byłby krzywdzący dla Wisły. Dodam, że asystujący przy golu Patryk Marzec jest akurat bratankiem szkoleniowca juniorów Wisły.  

Trener pokonanych, Robert Włodarz, nie miał ukrywał niedosytu. - Tyle zdrowia zostawić, tak walczyć i na sam koniec dostać cios. Ale gramy dalej... - rzucił na pożegnanie.
JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty