Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
Górnikowi pomógł wiatr

Górnik Wieliczka - Zatorzanka Zator 3-1 (0-1)

0-1 Szewczyk 37
1-1 Staśko 65
2-1 Ptak 71
3-1 Ptak 89
GÓRNIK:
Kociołek - Magiera, Biernat, Wyroba, Wróbel (62 Jesiąka) - Kubala (55 Kupiec), Ptak, Łyduch, Jaworski - Tomala, Staśko.
ZATORZANKA: Kowalik - Zemła (83 Chodacki), Pindel, Kuzia, Nykiel - Miętka, Kasperek, Klimek (75 Kukiełka), Wolanin (70 Kornaś) - Szewczyk, Kozieł (81 Brzeźniak).

I połowa należała do gości. Zaraz na początku Wolanin trafił w poprzeczkę, ale gol padł dopiero 8 minut przed przerwą, a jego zdobywcą był najlepszy snajper zatorzan Kamil Szewczyk. Zaczęło się od tego, że obrońca Górnika myślał, że piłka wyszła na aut. Tymczasem rywale poszli wzdłuż linii bocznej z akcją, nastąpiło zagranie do środka do Szewczyka, który nawinął sobie obrońcę, przełożył futbolówkę na drugą nogę i z ok. 10 m strzelił przy słupku do siatki.

- Ten chłopak ma po ojcu smykałkę do bramek - oto pierwsze słowa Marcina Folgi, trenera Zatora, o Kamilu Szewczyku, synu Mieczysława, którego kibicom futbolu nie trzeba przedstawiać, choćby z występów w chorzowskim Ruchu. - Ojciec, jak tylko jest w Polsce, zawsze ogląda syna w akcji - dodaje zatorski szkoleniowiec.

Po przerwie wieliczanom pomogły... warunki atmosferyczne. Gospodarze grali z bardzo silnym wiatrem, a rywale na domiar złego mieli pod słońce.

- Cały czas konsekwentnie dążyliśmy do wyrównania, zastosowaliśmy pressing, postawiliśmy wszystko na jedną kartę, po prostu zaryzykowaliśmy - mówi Mariusz Wojtyga, trener juniorów Górnika.

Gospodarzom udało się doprowadzić do remisu w 65. minucie. Staśko dostał prostopadłą piłkę i z narożnika pola karnego uderzył pod poprzeczkę. Piękny gol!

- Później rywale, którzy do tej pory naprawdę bardzo fajnie grali, chyba za głęboko się cofnęli. A moi podopieczni walczyli do samego końca, mając za sprzymierzeńca wiatr - opowiada o II połowie trener Wojtyga.

Wkrótce było 2-1. Za rękę piłkarza Zatorzanki sędzia podyktował wolnego z 17 metrów, na wprost bramki. Ptak strzelił bardzo ładnie i celnie. Tuż przed końcem ten sam zawodnik przypieczętował zwycięstwo wieliczan. Łyduch dośrodkował spod narożnej chorągiewki wzdłuż bramki, a Ptak przeciął lot piłki i trafił z bliska w "krótki" róg.

- Tradycyjnie już po przerwie zagraliśmy słabiej
- podsumował Marcin Folga, trener Zatorzanki. - Jednak nie aż na tyle, by stracić trzy gole. O remis mogliśmy się pokusić - dodał.

 

rst, adi

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty