Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
W roli kamerzysty

Garbarnia Kraków - SMS Kraków 1-4 (0-3)

0-1 Bachleda 20
0-2 Wierzycki 40
0-3 Bachleda 45
1-3 Pytel 47
1-4 Lizak 80

Sędziowali: Rafał Wiewiór oraz Marcin Pomierny, Paweł Skarbek (Kraków). Żółte kartki: Feret-Guja - Stanisławczyk.
GARBARNIA
: Feret-Guja - Rymarczyk (46 Mardaus), Krzeszowiak (46 Woźniczka), Swaryczewski, Malarz (46 Balon) - Dudzicki, Cebula, Zelek, Noworolnik (46 Pytel), Homoncik - Kłapcia.
SMS: Potyran - Stanisławczyk (80 Gil), Gubała, Wierzycki, Łabędź - Rzeszutko, Mrózek, Dąbrowski (86 Żaczek), Kaczkowski (72 Kozioł), Wiśniewski (65 Żywczak, 78 Pietras) - Bachleda (55 Lizak).

Zderzenie z juniorską piłką bywa czasem brutalne. Bramkarz SMS, Bartłomiej Radzimowski, zamiast wracać z miłymi wspomnieniami z niedawnej wyprawy do Tarnowa musiał liczyć szwy nałożone na twarz. Było ich dokładnie 17, karetka prosto z boiska odwiozła Bartka na pogotowie. A mimowolny (?) sprawca nieszczęścia nie został ukarany choćby żółtą kartką. Widać nie było podstaw, bo nawet faulu nie odgwizdano... Radzimowski po dwutygodniowej przerwie niedawno wznowił treningi. Ale do gry jeszcze nie wrócił, w meczu przeciwko Garbarni z wysokości trybun filmując dla Pawła Zegarka akcje swoich kolegów. Nie ulega kwestii, że materiał uzbierał się dla trenera przedni. SMS pokazała się bowiem z doskonałej strony, zachowując balans między grą efektowną i efektywną.
Worek z bramkami otworzył po centrze z kornera i zgraniu piłki głową przez partnera Mateusz Bachleda. Gospodarze mieli wprawdzie wątpliwości, czy Bachleda aby nie naruszył przepisu o spalonym, lecz istotniejsze było co innego. Mianowicie zdecydowana wyższość SMS praktycznie pod każdym względem. Juniorzy trenera Zegarka operowali swobodnie piłką, dominowali pod względem cech motorycznych. W oczy rzucała się zwłaszcza ogromna aktywność Dawida Rzeszutki na prawej flance. Idealne podanie zawodnika, który do SMS trafił z Przytkowic wprawdzie zmarnował w 35. minucie Bachleda, który z kolei oprócz Adama Gubały i Adriana Kaczkowskiego jest przedstawicielem „nurtu podhalańskiego”. Jednak chwilę później Rzeszutko idealnie zacentrował na głowę Sylwestra Wierzyckiego, ten łatwo dokonał reszty.
Już przy stanie 0-2 rozpędzony Bachleda minął wybiegającego z bramki Michała Feret-Guję i został przez niego sfaulowany. Żółta kartka dla golkipera Garbarni była nader łagodną karą, po rzucie wolnym Kaczkowskiego piłka poszybowała nad poprzeczką. Zanim jednak zabrzmiał gwizdek na przerwę, SMS odskoczyła na trzybramkowy dystans. Wprawdzie po strzale głową Marka Łabędzia „Garbarzom” przyszedł w sukurs słupek, ale Bachleda musiał z metra dopełnić formalności.
Aż cztery zmiany zarządzone przez Roberta Włodarza odniosły ten skutek, że po zmianie stron Garbarnia zaczęła grać znacznie aktywniej. Jakub Potyran szybko skapitulował po strzale jednego z rezerwowych, Mateusza Pytla. Zdobycie kontaktowej bramki być może wprowadziłoby zasadniczy zwrot w meczu, lecz zbytnio w to nie wierzę. SMS wciąż bowiem szukał dalszych szans. Po akcji znów zainicjowanej przez Rzeszutkę Feret-Guja znakomicie sparował groźne uderzenie Bachledy. Później Rzeszutko nie zdołał sfinalizować efektownego rajdu, zaś Michał Żywczak w następnej okazji zbytnio zwlekał z oddaniem strzału. W końcu Jarosław Lizak ze stoickim spokojem skorzystał z asysty Rzeszutki i było to postawienie bardzo konkretnego akcentu na występie naprawdę jak się patrzy.

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty