Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Juniorzy starsi > Liga Małopolska
Dramatyczny mecz w Skawinie

Skawinka Skawina – Górnik Wieliczka 2-3 (1-2)

1-0 J. Krasuski 2
1-1 Ptak 14
1-2 Magiera 15
1-3 Ptak 48

2-3 Czara 70
Sędziowali: Jan Moskal oraz Radosław Wilk i Filip Jędrzejczyk.

SKAWINKA: Wacławik – Ignacok, Gałuszka, Morawa, Konik – Ignyś, J. Krasuski, N. Piszczek (88 Ożóg), R. Piszczek, Guguła (50 Grabowski) - Czara.

Już w 90. sekundzie znakomitą akcję przeprowadziła Skawinka, piłka jak po sznurku szła od nogi do nogi, Guguła znalazł Czarę, a ten znakomicie dograł do Jakuba Krasuskiego, który strzelił pod poprzeczkę.

Skawinka szła za ciosem ciągle atakując i stwarzając zagrożenie pod bramką Górnika. W 14. minucie świetną akcję rozpoczął Ignyś, zszedł do środka pola, dograł na 15. metr do Czary, ale ten będąc sam na sam z bramkarzem niedokładnie przyjął piłkę. Po przechwycie bramkarza goście ruszyli z kontrą i zawodnik Górnika kończąc akcję oddał strzał z ok. 20 metrów. Wacławik "wypluł" piłkę przed siebie, obrońcy zaspali, napastnik Górnika uprzedził próbującego naprawić błąd golkipera i goście wyrównali.

Minutę później nie pilnowany zawodnik gości na 30. metrze oddał mocny strzał i ku zdziwieniu wszystkich, a chyba najbardziej Wacławika, piłka przeleciała nad nim, odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki – strzał mocny, ale w środek bramki… Trochę to podcięło skrzydła Skawinki i minęło parę minut zanim stworzyła kolejną groźną akcję. W 20. minucie z dystansu uderzał Rafał Piszczek. Chwilę później minimalnie z wolnego pomylił się Gałuszka. W 30. minucie po akcji lewym skrzydłem z pierwszej uderzył Rafał Piszczek, jednak za lekko. W 40. minucie miała miejsce decydująca, jak się potem okazało, akcja meczu. W jej fazie końcowej Piszczek zagrał na lewą stronę do samotnie stojącego Ignysia, który z 8 metrów pokonał strzałem po "długim" słupku bramkarza gości. Zawodnicy Skawinki zaczęli się cieszyć, ale po chwili chorągiewka bocznego sędziego poszła w górę. Sędzia orzekł, że nie biorący udziału w grze Konrad Czara, będący przy "długim" słupku, był na spalonym. Arbiter główny tłumaczył, że musiał uszanować decyzję bocznego, mimo iż widział, że zawodnik nie bierze udziału w grze. Sędzia asystent potem przyznał, że jego decyzja była błędna…

Druga połowa zaczęła się fatalnie dla Skawinki. Nastawiona na odrobienie strat drużyna już w 48. minucie straciła bramkę. Gałuszka przegrał pojedynek w defensywie przy linii końcowej, zawodnik gości uderzył w kierunku bramki, ponownie Wacławik interweniując wypuścił piłkę z rąk, nastąpiła dobitka i zrobiło się 1-3.

Ta bramka była jak cios w plecy dla zdeterminowanych zawodników Skawinki. Na boisku pojawił się Grabowski i od razu z jego strony poszło parę dobrych piłek. Od 55. minuty Skawinka zamknęła wieliczan na ich połowie. W 63. minucie znakomity strzał Gałuszki bramkarz gości sparował na poprzeczkę. Chwilę później Ignacok główkował w "okienko", ale znowu fenomenalną interwencją popisał się bramkarz gości. W 70. minucie gospodarze strzelili drugiego gola. Po akcji prawą stroną i dośrodkowaniu Krasuskiego piłka trafiła do Grabowskiego na drugą stronę boiska; ten się obrócił i cofnął na wysokość szesnastki, po czym wrzucił futbolówkę lekko po ziemi pomiędzy zaskoczonymi obrońcami na "długi" słupek do Czary, który dopełnił formalności. Kolejna bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu, jednak Górnik przetrwał oblężenie, a w 87. minucie mógł nawet skutecznie skontrować.

Michał Sikora (trener Skawinki):
- Zagraliśmy chyba najlepszy mecz w tej rundzie, ale niestety przegraliśmy, piłka czasem bywa okrutna… Zawiodła skuteczność i szkolne błędy w defensywie. Nigdy nie oceniałem pracy sędziów, ale dzisiaj przejść obok tego obojętnie się nie da! Błąd sędziego (do którego się przyznał!) wypaczył wynik! Po takim spotkaniu, po tej porażce, naszym obowiązkiem jest wygrać kolejne mecze! Wierzę w chłopaków i wiem, że jeszcze nic nie jest stracone!
bodo.futbolowo.pl / st

Górnik innego zdania

Co do kontrowersyjnego spalonego, to innego zdania niż skawinianie jest "obóz" gości. Ich zdaniem, podanie z boku boiska zostało przedłużone przez zawodnika ze środka pola karnego do partnera oddającego strzał na bramkę Górnika i w tym momencie był spalony. Tak to, ich zdaniem, widzieli sędziowie. Tak to opisywali po meczu obrońcy Górnika i tak to widziała ławka rezerwowych drużyny z Wieliczki.

Obie opinie, ze strony Skawinki i Górnika, są subiektywne; obiektywnym faktem pozostaje wynik meczu.

st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty