Krakus Nowa Huta - Cracovia 1-2 (1-1)

0-1 Witek 25
1-1 Kozieł 35
1-2 Terlik 80
Sędziował Jan Moskal.
KRAKUS: Jękot - Trzos, Dębowski, Kuligowski, Gołdyn (46 Góra) - Gruszecki (55 Gawęda), Talarczyk (70 Wanat), Pamuła - Kok, Kozieł, Jagła (80 Fudali).
CRACOVIA: Skrzeszewski - Biernat, Kuraś, Więcek, Przytuła - Terlik, Górecki, Romanek (85 B. Zontek), Witek (80 Steblecki) - Połomski (46 Szkotak), Boruch (65 Lempart).

- W pierwszej połowie powinniśmy strzelić jeszcze ze dwie bramki, między innymi Połomski i Boruch mieli kapitalne sytuacje. Krakus miał tylko jedną i ją wykorzystał - mówi Wojciech Klich, trener Cracovii.

"Pasiaki" objęły prowadzenie w 25. minucie po akcji Romanka, Boruch podał następnie do zamykającego ją z lewej strony pola karnego Witka, który uderzył celnie po "długim". 10 minut później Krakus wyrównał. Po składnej akcji prawą stroną Kok dograł do nadbiegającego Kozieła, a ten z kilku metrów strzelił obok bramkarza.

Po przerwie więcej z gry mieli gospodarze, którzy stworzyli ze dwie, trzy dobre sytuacje. Najlepszej nie wykorzystał bodaj Kozieł, który mając przed sobą tylko bramkarza strzelił w jego nogi. Cracovia też miała swoje okazje, raz już nawet piłka zmierzała do bramki Krakusa, ale Góra zdążył ją wybić nim wpadła do siatki.

Zwycięskiego gola dla gości zdobył specjalista od strzałów z dystansu - Terlik. W 80. minucie uderzył pięknie z wolnego z ok. 25 m, po ziemi, obok muru. Bramkarz nowohucian nie był najlepiej ustawiony i piłka wpadła nieuchronnie do siatki.

- To był bardzo ciekawy, toczony w szybkim tempie mecz, który mógł się podobać. Było dużo walki, dużo sytuacji bramkowych - ocenił Maciej Trzcionka, trener Krakusa.

- Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Drużyna coraz lepiej się układa... - stwierdził Wojciech Klich, trener Cracovii.

Dzięki tej wygranej "pasiaki" pomogły... Wiśle, która właśnie z Krakusem toczy rywalizację o 1. miejsce w lidze.

RK