MKS SMS Kraków - Dunajec Nowy Sącz 2-0 (0-0)

1-0 Bachleda 55
2-0 Stanisławczyk 70
Sędziowali Rafał Ziach oraz Bartłomiej Gębala i Marcin Biros (Chrzanów). Żółte kartki: Żaczek - Berowski, Iwański.
MKS SMS: Bartłomiej Radzimowski, Adrian Stanisławczyk, Sylwester Wierzycki, Maciej Żaczek (78 Marek Łabędź), Grzegorz Dąbrowski, Dawid Rzeszutko (85 Kamil Migas), Jarosław Lizak, Adrian Kaczkowski (80 Jan Pawlak), Michał Żywczak (70 Artur Pietras), Adam Gubała, Mateusz Bachleda (60 Adrian Mrózek).
DUNAJEC: Mariusz Bulanda, Ludwik Kolasa, Krystian Rzeszuto, Damian Adamczyk, Szymon Michalik, Tomasz Berowski, Adrian Bogdański, Andrzej Iwański, Adrian Sarkowicz, Sebastian Nowak, Waldemar Najduch (75 Marcin Duda).

- Do przerwy gra nam się nie układała, brakowało płynności akcji, dobre zagrania przeplatały się ze stratami piłki. Nie potrafiliśmy narzucić swego stylu gry. Dunajec bardzo ładnie się bronił, przeprowadził dwie groźne kontry, zakończone celnymi strzałami - komentuje I połowę Paweł Zegarek, trener juniorów SMS-u.

Gospodarze mieli do przerwy dwie okazje bramkowe obie - Żywczak. Już w 1. minucie znalazł się oko w oko z bramkarzem sądeczan, ale przegrał pojedynek. Drugą szansę miał w 45. minucie, ale trafił w słupek.

W II połowie SMS zagrał skuteczniej. Pierwszego gola zdobył uderzeniem z 14 m Bachleda; napastnik gospodarzy znalazł się na czystej pozycji po dograniu od Kaczkowskiego z prawej strony. Na 2-0 podwyższył głową obrońca Stanisławczyk - po centrze Pietrasa z kornera. Stanisławczyk miał jeszcze jedną okazję, ale jej nie wykorzystał.

- Zwycięzców się nie sądzi, ale gra pozostawia wiele do życzenia. Mimo wygranej to był słaby mecz SMS-u - powiedział na koniec trener Zegarek.

Piotr Śmietana, trener Dunajca, był umiarkowanie zadowolony. Jego zespół uzyskał dużo lepszy wynik niż ostatnio z Hutnikiem (0-9). - Powalczymy z równiejszymi nam zespołami - zapowiedział.

rst