W ostatnim meczu sparingowym w trakcie przygotowań do rundy wiosennej drugoligowa Stal Sandeco Rzeszów przegrała z Kolejarzem Stróże. Mecz odbył się w Podgrodziu.

Stal Sandeco Rzeszów - Kolejarz Stróże 0-2 (0-1)

Gole: Skrzypek, Piosik.
STAL: Wietecha - Tomasik, Duda, Rzucidło, Chałas - Krauze, Kiema, Orzechowski, Iwanicki - Fabianowski, Gryboś oraz Grad, D. Jędryas, Solecki, Kloc, Wójcik, Wolański.
KOLEJARZ: Gołębiewski - Gryźlak, Księżyc, Szufryn, Walęciak - Skrzypek, Lipecki, Leśniak, Słodowy - Piosik, Mężyk oraz Zarychta, Michalski, Kolisz, Wańczyk, Jeżewski, Szymczyk.

Dla rzeszowian było to pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie na naturalnej nawierzchni przed startem rozgrywek. - Trudno się przestawić, bo piłka całkiem inaczej reaguje na sztucznym boisku, a inaczej na naturalnym. Mamy jednak tydzień na przyzwyczajenie się do normalnych warunków - powiedział II trener Stali Jacek Hus. Z meczu zadowolony był pierwszy trener biało-niebieskich Andrzej Szymański. - Zagraliśmy z wymagającym przeciwnikiem i pomimo przegranej jestem zadowolony, bo mieliśmy kilka swoich sytuacji. Na pewno był to pożyteczny mecz - stwierdził. Wiele wskazuje na to, że mecz z Hetmanem Zamość może zacząć jedenastka, która wybiegła przeciwko Kolejarzowi. - Tak na prawdę zadecyduje najbliższy tydzień, bo mam jeszcze kilka niewiadomych - mówi Szymański.