Przedstawiciele największych rzeszowskich klubów rozmawiali z radnymi i wiceprezydentem Rzeszowa Stanisławem Sienko o wykorzystaniu Stadionu Miejskiego. Debatę sprowokowali działacze Resovii, którzy chcą, by ich piłkarze - w przypadku kłopotów z otrzymaniem licencji - mogli rozgrywać swoje mecze na boisku przy ul. Hetmańskiej.

Stal reprezentowali Władysław Prygoń i Jacek Szczepaniak, Resovię - Aleksander Bentkowski. Dyskusja trwała aż trzy godziny i zakończyła się sformułowaniem dwóch wniosków-pytań do przebywającego na urlopie prezydenta Tadeusza Ferenca.

1. Czy jest możliwe, iż miasto będzie utrzymywać stadion?

2. Na jakich warunkach stadion mógłby być udostępniany piłkarzom Resovii?

Przypomnijmy, że obiekt przy ul. Hetmańskiej miasto przejęło od Stali w październiku 2006 roku i przekazało jej w użytkowanie. Stal pokrywa wszystkie koszty utrzymania. Rocznie to niemal 600 tysięcy zł. Z kolei Stal przekazała miastu swój majątek w formie darowizny. Wszystko po to, by Rzeszów mógł uzyskać środki z Unii Europejskiej na modernizację stadionu.
- To była bardzo potrzebna, na pewno nie ostatnia, debata. Posunęliśmy się do przodu, bo dotychczas szefowie Stali i Resovii rozmawiali za pomocą mediów - uważa członek komisji sportu Rady Miasta Rzeszowa i sympatyk "pasiaków" Witold Walawender. - Resoviacy najchętnie nigdzie by się nie przenosili. Dlatego życzę klubowi, by w 2010 roku ruszyła budowa kompleksu Resovia Park. To będzie bowiem wizytówka Rzeszowa - dodał na koniec.