Nasz najlepszy biathlonista Tomasz Sikora walczył w amerykańskim Fort Kent o kolejne punkty Pucharu Świata. Tym razem w sprincie na 10 km. Niestety ten występ się nie udał nowemu trenerowi kadry, który zajął dalekie, 42. miejsce.

Sikora po pierwszym, bezbłędnym strzelaniu był dziewiąty ze stratą zaledwie 23 sekund do prowadzącego Norwega Svendsena. Kiedy po raz drugi pojawił się na strzelnicy liczyliśmy na dobry wynik, bowiem biegowo prezentował się nieźle. Niestety, trzy pierwsze strzały w pozycji stojącej minęły tarczę! To sprawiło, że o miejscu w czołówce można było tylko pomarzyć.

Sprint mężczyzn na 10 km:

1. Emil H.e Svendsen (Norwegia)    24:51.4 (1)

2. Michal Slezingr (Czechy)                +7.2 (0)

3. Tarjei Boe (Norwegia)                    +9.3 (0)

4. Martin Fourcade (Francja)              +9.7 (1)

5. Daniel Boehm (Niemcy)                 +17.4 (0)

6. Jakov Fak (Słowenia)                      +25.7 (1)

7. Iwan Czerezow (Rosja)                   +27.6 (1)

8. Sergiej Sedniew (Rosja)                +31.9 (0)

9. Michael Greis (Niemcy)                   +33.8 (1)

10. Julian Eberhard (Austria)              +47.3 (0)

...

42. Tomasz Sikora (Polska)                +2:01.0 (3)

54. Łukasz Szczurek (Polska)             +2:31.8 (2)

Krzysztof Pływaczyk nie ukończył zawodów, tak więc tylko Sikora i Szczurek wystartują w sobotnim biegu pościgowym, ale ze sporymi stratami.

(gst)