Nie zagwizdano jeszcze po raz pierwszy w afrykańskich finałach mistrzostw świata, ale rozpoczęła się walka poza boiskiem. Reprezentacje Włoch i USA pojedynkują się bowiem o bazę hotelową i treningową, z której mają zamiar korzystać podczas przyszłorocznego mundialu.

Jak donosi "La Repubblica" mistrzowie świata mają ochotę skorzystać ponownie z obiektów, które przypadły im do gustu podczas rozgrywanego w RPA Pucharu Konfederacji. Problem jednak polega na tym, iż Amerykanie już dokonali podobnego wyboru i wyprzedzili Italię. Prasa we Włoszech sugeruje, iż w tej sprawie ma nawet dojść do spotkania szefa delegacji USA, Sunli Galatiego z przedstawicielami Italii, co może przerodzić się w prawdziwą dyplomatyczną wojnę.

Włosi mają wprawdzie plan awaryjny, czyli bazę w Pretorii, ale jest ona oddalona o wiele kilometrów od obiektów, na których mistrzowie świata będą rozgrywali swoje spotkania fazy grupowej.

Tymczasem tuż po dzisiejszym losowaniu grup finałowych mundialu selekcjoner "Squadra Azzurra", Marcello Lippi ma zamiar ogłosić rywali, z którymi jego drużyna zmierzy się towarzysko w przyszłym roku. Najpoważniejszymi kandydatami są Kamerun, Wybrzeże Kości Słoniowej i Francja.