Selekcjoner reprezentacji Algierii, Rabah Saadane po piątkowym spotkaniu z Anglią przyznał, że podopieczni Fabio Capello bardzo zaskoczyli go swoją słabą postawą. "Lisy Pustyni", przed rozpoczęciem mistrzostw świata uznawane za najsłabszy zespół w grupie C, zasłużenie zremisowały z "Synami Albionu" i zdobyły pierwszy w tym turnieju punkt.

64-letni Saadane nie krył po meczu zadowolenia z uzyskanego rezultatu, który daje Algierii iluzoryczne szanse na wyjście z grupy, był z kolei zawiedziony stylem gry zaprezentowanym przez Anglików. - Spodziewałem się, że zagrają lepiej. Trudno mi powiedzieć co się stało, wnioski z tego meczu muszą wyciągnąć sami - powiedział Saadane. - Z pewnością nie zagrali jednak na miarę swoich możliwości, to nie był ich dzień. My natomiast zaprezentowaliśmy swój styl oparty na krótkich i szybkich podaniach.
Angielscy piłkarze, w tym m.in. David James, po meczu krytykowali Algierczyków za defensywny styl gry i walkę jedynie o utrzymanie bezbramkowego remisu, selekcjoner "Lisów Pustyni" nie przejmuje się jednak tego typu opiniami. - Po pierwszym spotkaniu powiedziałem, że z biegiem czasu będziemy prezentować się coraz lepiej i tak się dzieje. Przed nami jeszcze jeden mecz, a sytuacja w grupie nadal jest otwarta, wszystkie zespoły mają szanse na awans. Musimy więc teraz zagrać na maksimum swoich możliwości - zakończył Saadane.
W ostatniej serii spotkań Algierczycy zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi.