Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Mistrzostwa Świata > Wiadomości MŚ 2010
Anglicy nie dali rady Amerykanom2010-06-12 22:29:00 ASInfo

W pierwszym meczu grupy C podczas mistrzostw świata w RPA Anglia zremisowała ze Stanami Zjednoczonymi 1-1. Gwoździa do trumny z napisem "strata punktów z niżej notowanym rywalem" wbił bramkarz Robert Green.

Steven Gerrard: Zdobędziemy siedem punktów


Zawodnik West Ham United wypuścił piłkę z rąk po niegroźnym strzale Clinta Dempsey'a. Od mocnego uderzenia mecz rozpoczęli jednak Anglicy. Już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie, za sprawą nowego kapitana reprezentacji Anglii. Po chwili "Synowie Albionu" uderzyli po raz drugi. Tym razem zrobili to dosłownie, gdyż po dośrodkowaniu Aarona Lennona z prawej strony wyraźnie spóźniony Emile Heksey zaatakował wyprostowaną nogą Tima Howarda. Istniało prawdopodobieństwo, że bramkarz Evertonu nie będzie mógł kontynuować gry, ale ostatecznie pozostał na boisku i w dalszym ciągu skutecznie bronił dostępu do własnej bramki. Nie dali mu rady zarówno Frank Lampard (uderzenie lewą nogą z dystansu), jak i Heskey (sytuacja sam na sam) oraz Shaun Wright-Philips (mocne uderzenie po podaniu Wayne'a Rooneya). Amerykanie mieli wyborną okazję do strzelenia zwycięskiej bramki, ale przy strzale Jozy'ego Altidora zrehabilitował się Green.

Bohater meczu: Howard (USA).
Amerykański bramkarz nie dał się zaskoczyć żadnemu z rywali, a w dodatku dzielnie zniósł brutalny atak Heskey'a.

Tak padły bramki:
1-0 Gerrard 4
Kapitan Anglików dostał precyzyjne podanie od Heskey'a i spokojnie strzelił obok wychodzącego z bramki Howarda.
1-1 Dempsey 40
Piłkarz londyńskiego Fulham niezbyt mocno uderzył na bramkę z ponad 20 metrów, ale fatalny błąd popełnił Green i piłka wpadła do bramki.

Anglia - USA 1-1 (1-1)

1-0 Gerrard 4
1-1 Dempsey 40

Sędzia: Carlos Simon (Brazylia).
Żółte kartki: Milner, Gerrard, Carragher (Anglia) - Cherundolo, DeMerit, Findley (USA).
ANGLIA: Robert Green - Glen Johnson, John Terry, Ledley King (46. Jamie Carragher), Ashley Cole, Aaron Lennon, Frank Lampard, Steven Gerrard, James Milner (30. Shaun Wright-Philips), Wayne Rooney, Emile Heskey (79. Peter Crouch).
USA: Tim Howard - Steve Cherundolo, Jay Demerit, Oguchi Onyewu, Carlos Bocanegra, Clint Dempsey, Michael Bradley, Ricardo Clark, Landon Donovan, Jozy Altidore (87. Stuart Holden), Robbie Findley (77. Edson Buddle).

Steven Gerrard: Zdobędziemy siedem punktów

Kapitan reprezentacji Anglii i zdobywca jedynej jak na razie bramki w turnieju dla swojego kraju, Steven Gerrard, powiedział po meczu z USA, że w kolejnych pojedynkach Anglia uzyska komplet punktów i z siedmioma "oczkami" awansuje z grupy.
-To był trudny mecz. Najważniejsze było jednak, by nie przegrać pierwszego starcia. Robiliśmy wszystko, aby zdobyć drugiego gola, ale mieliśmy ogromnego pecha. Jestem przekonany, że wygramy pozostałe mecze i zdobędziemy łącznie siedem punktów. To powinno wystarczyć do tego, aby wygrać grupę C -
powiedział zawodnik Liverpoolu.
- W tej trudnej chwili musimy pomóc Robertowi Greenowi. Przytrafił mu się niesamowity klops, ale takie błędy zdarzają się najlepszym, pamiętam takie wpadki nawet u Davida Seamana. Jeżeli dziennikarze obwiniają samego bramkarza o brak zwycięstwa w tym meczu, to są naprawdę niepoważni. Wszyscy w drużynie wspierają teraz Roberta i myślę, że to jest najlepszym lekarstwem na jego osobisty dramat - zakończył Gerrard.

Amerykanie zadowoleni po meczu z Anglią

Selekcjoner reprezentacji Stanów Zjednoczonych, Bob Bradley nie kryje radości z wyniku, jaki jego drużynie udało się osiągnąć w sobotnim, zremisowanym 1-1 starciu z Anglią. 52-letni trener szczególnie zadowolony jest ze sposobu, w jaki jego podopieczni walczyli o odrobienie straty jednego gola.
Anglicy wyszli na prowadzenie już w 4. minucie sobotniego spotkania, a Tima Howarda pokonał Steven Gerrard. Fatalny błąd stojącego w bramce "Synów Albionu" Roberta Greena sprawił jednak, że mecz zakończył się remisem.
- W pierwszym meczu turnieju najważniejsze jest zdobycie punktów. Myślę, że biorąc pod uwagę szybko straconą bramkę, sposób w jaki wróciliśmy do gry może cieszyć - ocenił Bradley. - Po golu Gerrarda udało nam się uporządkować grę w środku pola i powoli wzmacniać swoją pozycję na boisku. To był szybki i trudny mecz, jestem więc bardzo zadowolony, że nasza linia pomocy był w stanie udanie rywalizować z Anglikami.
W drugiej serii spotkań w grupie C Amerykanie już w piątek zmierzą się ze Słowenią.


ASInfo
green1.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty