Nigeria po ośmiu latach przerwy znowu wystąpi na mundialu. Piłkarz Legii Warszawa, Martins Ekwueme a zarazem jeden z nielicznych Nigeryjczyków w polskiej Ekstraklasie stwierdził, że jego kraj powinien przejść fazę grupową mistrzostw świata.

- Sądzę, że Nigeria jest obok Argentyny faworytem do zwycięstwa w grupie. W naszej drużynie pojawiło się trochę nowych twarzy. Kapitanem naszej drużyny nadal jest Kanu. Myślę, że wielkimi postaciami nigeryjskiej piłki stali się Obi Mikel oraz Yakubu Aiyegbeni. Jednak po zakończeniu kariery przez J. J. Okochę Nigerii brakuje tak wyrazistej postaci - przyznał Ekwueme.

- Mundial w RPA jest wielkim wydarzeniem dla całej Afryki. Jednak ciężko będzie Nigerii odegrać na nim kluczową rolę. Bardzo kibicuję moim rodakom. W piłce wszystko jest możliwe, a my marzymy, aby drużyna z naszego kontynentu w końcu znalazła się w najlepszej czwórce. Osobiście uważam, że najbliżej zrealizowania tego celu będzie Wybrzeże Kości Słoniowej - dodał gracz Legii.

- Wiele osób w Nigerii pamięta mundial z 1998 roku. Wygraliśmy wówczas grupę śmierci. Nasi kibice liczyli, że pokonamy Danię i zagramy w ćwierćfinale z Brazylią. Podobnie myśleli piłkarze, którzy zlekceważyli rywala i zostali srogo ukarani. Mieliśmy wówczas wielki zespół, ale osiągnęliśmy tylko 1/8 finału - zakończył Nigeryjczyk.

(ASInfo/legia.com)