- Po raz pierwszy w historii Słowacja zagra na mundialu - mówi bez cienia dyplomacji piłkarz Manchesteru City Vladimir Weiss, choć z matematycznego punktu widzenia Słowacy jeszcze nie mogą być pewni awansu.

W środę Słowacja pokonała w Belfaście Irlandię Północną 2-0. Nasi południowi sąsiedzi z czterema punktami przewagi nad drugą Słowenią przewodzą tabeli grupy 3. Do końca eliminacji zostały jeszcze dwie kolejki
- Po raz pierwszy w historii Słowacja pojedzie na mundial. Bardzo się z tego cieszymy. Miejmy nadzieję, że w RPA będziemy sobie radzić tak dobrze jak w eliminacjach. Będę się koncentrował na swojej grze, ciężko pracował i mam nadzieję, że dostanę powołanie na mundial - powiedział Weiss.
Selekcjonerem słowackiej kadry jest jego ojciec. - Ciężko było mojemu tacie powołać mnie do reprezentacji. Mnie też nie było łatwo. Musiałem udowodnić wszystkim, że zasługuję na to, by grać w kadrze. Cieszę się, bo w meczu z Irlandią Północną chyba mi się to udało - mówił przed kamerą telewizyjną piłkarz Manchesteru City. Po zakończeniu wywiadu otrzymał od dziennikarza butelkę szampana.
Ostatni mecz eliminacyjny Słowacja rozegra 14 października przeciwko reprezentacji Polski. Cztery dni wcześniej zmierzy się u siebie ze Słowenią.