Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
Kiwacki ustrzelił hat-tricka, Szreniawa nokautuje Olimpię

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Olimpia Wojnicz 4-0 (2-0)

1-0 Kiwacki 1

2-0 Dzieński 19

3-0 Kiwacki 63, karny

4-0 Kiwacki 82

Sędziował Sławomir Steczko (Kraków). Żółte kartki: Sowiński, Nowak. Widzów 100.

SZRENIAWA: Szuba - Morawiec (68 Michalec), Ruchałowski, Madoń, Sowiński - Tarasek (54 Motak), Stokłosa (46 Goryczko), Buras, Pietras (71 Nowak) - Dzieński, Kiwacki.

OLIMPIA: Zapała - Góral, Malisz, Morys, Gleń - M. Janicki, B. Janicki, Kusion (78 Kuboń), Duda (75 Nosek), Ulas, Krawczyk (58 Barczak).

Przed meczem minutą ciszą uczczono pamięć tragicznie zmarłego w minionym tygodniu 17-letniego brata bramkarza Szreniawy Sławomira  Lipińskiego. Wyjątkowo zmotywowani tymi okolicznościami gracze z Wiśnicza zrobili wszystko, by zadedykować koledze zwycięstwo. Na grząskim, nasiąkniętym wodą boisku prezentowali się korzystniej, grali agresywnie i konsekwentnie taktycznie.


Już w 1. minucie było 1-0 - w zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Kiwacki i wślizgiem z 3 metrów wpakował piłkę do siatki. Goście w pierwszej połowie stworzyli dwie sytuacje, ale strzały z rzutów wolnych M. Janickiego (14. minuta) i Krawczyka (25. minuta) trudno nazwać zagrażającymi bramce Szuby.
Gospodarze natomiast podwyższyli prowadzenie w 19. minucie za sprawą Dzieńskiego, który z rzutu wolnego zaskoczył Zapałę. Zdecydowanie ciekawiej było w drugiej połowie.

W 52. minucie szansę na kontaktowego gola zaprzepaścił M. Janicki - strzelając w dogodnej sytuacji Panu Bogu w okno. W 63. minucie sędzia odgwizdał rzut karny za zagranie ręką obrońcy Olimpii, a pewnym egzekutorem okazał się Kiwacki. Kolejne sytuacje strzeleckie stwarzali już tylko gospodarze - w 65. minucie Kiwacki, a w 80. Motak przegrali pojedynki z bramkarzem. Minutę później padła najładniejsza bramka meczu, na lewym skrzydle piłkę otrzymał Nowak, który sprytnie uwolnił się od opieki obrońcy i idealnie zacentrował piłkę na 7. metr, skąd Kiwacki szczupakiem strzelił swego trzeciego gola. W 87. minucie szansę na dobicie gości miał Dzieński, ale po doskonałym przyjęciu i jego strzale nożycami piłka o centymetry minęła bramkę.

Powiedzieli po meczu:

Mieczysław Będkowski, dyrektor sportowy Szreniawy: - Cieszymy się z efektownego zwycięstwa, w przekroju całego meczu byliśmy zdecydowanie lepsi i tylko fatalny stan murawy sprawił, że nasze zwycięstwo nie było bardziej okazałe, bo mieliśmy ku temu dogodne sytuacje.

Maciej Smagacz, trener Olimpii: - Na naszej porażce zaważył brak konsekwencji przy stałych fragmentach gry. Uczulałem na to swoich zawodników, że piłkarze Szreniawy będą w taki sposób starali się nas zaskoczyć i rzeczywiście stałe fragmenty były najgroźniejszą bronią miejscowych. Mam wątpliwości, czy karny był słuszny, rozmiary porażki są nieadekwatne do sytuacji na boisku.

Bohater meczu Szymon Kiwacki: Zwycięstwo dedykujemy koledze

- Mimo niesprzyjających warunków pogodowych grało mi się - podobnie jak całemu zespołowi - dobrze - mówił po meczu skuteczny strzelec Szreniawy Szymon Kiwacki. - Oczywiście bardzo się cieszę z hat-tricka, ale najważniejsze są zdobyte przez nas trzy punkty. Pierwszą bramkę strzeliłem wślizgiem w zamieszaniu, więc była nieco przypadkowa. Następnie wykorzystałem rzut karny, który zawsze wykonuję, a trzeci gol był zasługą Radka Nowaka, który idealnie dograł mi piłkę. Zwycięstwo dedykujemy naszego pogrążonemu w żałobie koledze.

MAKI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty