Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
IV liga: Wpadało, co nie powinno wpaść2010-06-12 22:20:00

Karpaty Siepraw - Lubań Maniowy 2-3 (1-1)

0-1 Pietrzak 24 (karny)
1-1 Jarosz 36
1-2 Waksmundzki 55
1-3 Waksmundzki 80
2-3 Matoga 83

Żółte kartki: Jarosz, Czajka, Kubera - Babik
KARPATY: Kardynia - Baś (70 Dąbrowski), Szablowski (70 Matoga), Czajka, Turcza - Galas (81 Żak), Szczytyński, Kubera, Szymoniak - Jarosz, Komperda (65 Rapacz)
LUBAŃ: Hładowczak - Babik, Komorek, Gąsiorek, Górecki (60 Mikoś) - Sral (60 Kowalczyk), Gogola (70 Krzystyniak) Hałgas (87 Jędrol), Waksmundzki - Kurnyta, Pietrzak

- Piłkarsko lepiej zaprezentował się Lubań, nadrabialiśmy ambicją i wolą walki. Swoje "trzy grosze" dołożyła pogoda, w takich warunkach wyszło dobitnie, ile zdrowia kosztowało nas spotkanie z Orłem Balin. Dziś tego zdrowia brakło, dodatkowo niepewnie w bramce spisywał się Kardynia. Rywale mieli tygodniowy odpoczynek od spotkań i widać to było w ich poczynaniach - analizował po meczu Michał Wiącek, szkoleniowiec Karpat.


- Upał i wysoka temperatura sprawiły, że nie byliśmy świadkami najlepszego widowiska. Wpadały dzisiaj bramki, których nie powinniśmy strzelić, natomiast klarowne sytuacje marnowaliśmy. Zwycięstwo przyszło z trudem, tym bardziej wracamy do domu z uśmiechem na ustach - cieszył się po zwycięskim meczu Marek Żołądź, trener Lubania.

 

To był zaległy mecz 27. kolejki.

 

MAKI




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty