Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Wolania Wola Rzędzińska 1-1 (0-0)

0-1 Jasiak 67

1-1 Kiwacki 88
Sędziował Bogusław Moroń (Gorlice). Żółte kartki: Michalec – Tadel, Kozioł.

SZRENIAWA: Lipiński – Ruchałowski, Madoń, Michalec, Morawiec – Pietras (70 Nowak), Stokłosa, Goryczko, Tarasek (78 Faryński) – Dzieński (63 Motak), Kiwacki.
WOLANIA: Mikrut – Groński (62 Sołtys), Gąsior, Goliński -  Adamowski (67 Czarnik) – Drąg, Tadel, Kozioł, Konieczny (46 Kukuś) – Jasiak, Płuciennik.


Jeśli któryś z kibiców zgromadzonych na stadionie w Nowym Wiśniczu wierzył jeszcze w sprawiedliwość w futbolu, to po tym meczu musi zmienić swoje przekonania. Drużyna Wolanii zdobyła w starciu z podopiecznymi Leszka Taraska punkt, na którego z przebiegu meczu nie zasłużyła. Przez ponad godzinę piłkarze z Woli Rzędzińskiej nie byli w stanie skonstruować akcji, która mogłaby stanowić zagrożenie dla defensywy Szreniawy. Pierwszoplanową rolę odgrywał w niej pozyskany przed sezonem z krakowskiego Hutnika Madoń. Drużyna z Nowego Wiśnicza musiała sobie w tej sytuacji przypomnieć stare piłkarskie porzekadło - „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” .  Była bezdyskusyjnie lepsza, a ledwo uratowała punkt, dopiero w 88. minucie stan meczu wyrównał Kiwacki.

 

Szreniawa rozpoczęła mecz agresywnie, grała wysoko pressingiem już od pola karnego przeciwnika. W jej poczynaniach widać było determinację, wpojoną przez dyrektora sportowego klubu Mieczysława Będkowskiego, który żywiołowo reagował na poczynania swoich podopiecznych.
W 4. minucie po składnej akcji Dzieński zagrał prostopadłą piłkę do Stokłosy, jednak ten przegrał w pojedynku z bramkarzem Wolanii. W 22. minucie piłkarze Szreniawy przeprowadzili najpiękniejszą akcję meczu - kilka podań w środku pola, następnie piłka została zagrana na prawe skrzydło do  Ruchałowskiego, który posłał mierzone dośrodkowanie w pole karne ,a tam nożycami próbował strzelać Kiwacki. Sędzia odgwizdał jednak jego przewinienie, uznając że uniósł za wysoko nogę przy próbie strzału. W 29. minucie rzut wolny z prawej strony z okolic narożnika pola karnego wykonywał Dzieński, zagrana piłka została zatrzymana ręką przez zawodnika stojącego w murze, jednak sędzia nie zinterpretował tego jako celowe zagranie i nie podyktował rzutu karnego. Kilka minut później piłkę zagraną ze środka pola przez Goryczkę przyjął Kiwacki, następnie podciągnął z nią kilka metrów i zdecydował się na strzał – piłkę efektowną paradą wybił Mikrut. Po kilkunastu sekundach futbolówka znów znalazła się w obrębie pola karnego Wolanii, po dośrodkowaniu Pietrasa minimalnie niecelnie uderzył Dzieński. W 38. minucie kolejną składną akcję przeprowadzili gospodarze – piłkę na 25. metrze otrzymał Stokłosa i uderzył, ale piłka po rykoszecie wyszła poza plac gry. W 40. minucie rzut rożny wykonywał Goryczko, zacentrował na głowę zamykającego akcję Michalca, który zgrał ją na 5. metr do Madonia, jego strzał w ekwilibrystyczny sposób obronił bramkarz gości.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, nadal atakowała Szreniawa. Po strzale Kiwackiego w 47. minucie i uderzeniu Goryczki w 55 minucie piłka nie trafiała do celu. Dopiero w 66. minucie Wolania przeprowadziła pierwszą, bramkową akcję, gdy podanie Kozioła trafiło do Płuciennika, a ten uderzył z półobrotu, ale obok bramki.
Dwie minuty później ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej publiczności Szreniawa straciła gola. Po rzucie wolnym z 18 metrów piłkę precyzyjnym strzałem umieścił w siatce Jasiak. W 78. minucie doskonałej okazji do wyrównania nie wykorzystał Motak, którego „szczupak” minął w bezpiecznej odległości bramkę Mikruta. W 88. minucie padło wyrównanie - po prostopadłym podaniu Goryczki do piłki dobiegł bardzo aktywny tego dnia Kiwacki i  w sytuacji „sam na sam” pokonał dobrze spisującego się golkipera gości.
Tomasz Makowski


 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty