Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
Janina Libiąż w III lidze!

Janina Libiąż - Poprad Muszyna 4-1 (0-0)

1-0 Pactwa 48
1-1 Cempa 64
2-1 Dawid Adamczyk 66

3-1 Niewiedział 72

4-1 Pactwa 81
Sędziował Tomasz Kita (Brzesko). Żółta kartka - Olbrycht. Widzów 1000.   
JANINA: Księżarczyk - Ficek, Nahle, Saternus, Ząbek - D. Adamczyk, Kania (90 Ł. Adamczyk), M. Grabowski, Chylaszek (80 Ł. Grabowski), K. Adamczyk (46 Pactwa), Niewiedział (85 Dworniczczek)
POPRAD: Bomba - Damasiewicz, Kosecki,   Olbrycht, Serafin - Basta, Łukasik, Ciastoń (75 Jędrusik), Biernacki (55 Cempa), Zachariasz, Plata.

Piłkarze Janiny Libiąż awansowali do III ligi. W ostatniej kolejce pokonali Poprad Muszyna, bezpośredniego rywala w walce o 2., premiowane awansem miejsce 4-1. Świętowało promocję podopiecznych trenera Wojciecha Skrzypka aż 1000 kibiców.  Po meczu polały się szampany.

 

Efektowne zwycięstwo pieczętuje awans Janiny do III ligi, ale wynik jest mylący, bo sugeruje, że Poprad niemal nie istniał w Libiążu. Tymczasem goście zwłaszcza do przerwy sprawili nawet korzystniejsze wrażenie niż Janina, mieli lepsze sytuacje bramkowe. Drugą część meczu zaczęli od nieuznanego trafienia, a przy stanie 2-1 mogli wrócić do gry, gdyby Zachariasz w 70 min wykorzystał sytuację sam na sam. Trafił jednak w bramkarza, a za chwilę Janina podwyższyła na 3-1. Jej piłkarze błysnęli skutecznością, na którą czekał trener Wojciech Skrzypek. - Ostatnio nie strzeliliśmy dużo bramek, ale sytuacji mieliśmy mnóstwo. W tym ostatnim najważniejszym meczu weszło wszystko, co miało wejść - cieszył się po meczu.


Niepocieszony był natomiast opiekun Popradu Janusz Świerad. - Janina miała dzień konia, wszystko jej weszło. Szkoda naszych szans, zwłaszcza tej Zachariasza. Zamiast 2-2, zrobiło się 3-1 i było po meczu - żałował Świerad. Zastanawiał się też nad słusznością decyzji sędziego, który na wstępie drugiej połowy nie uznał gola dla jego zespołu.

Te wszystkie wątpliwości były o tyle uprawnione, że Poprad prowadził grę w I połowie. W 10 min po podaniu Zachariasza Biernackiemu zabrakło milimetrów, by wślizgiem wepchnąć piłkę do celu. W 26 min Łukasik mocno przeegzaminował Księżarczyka, ten wybił piłkę na róg. W 33 min Plata główkując z 5 metrów przestrzelił. Janina kontrowała - ciekawie zapowiadała się akcja Michała Grabowskiego i Niewiedziała, ale zastopował ją gwizdek o spalonym, według gospodarzy nie w porę... Próby podejmował jeszcze dwukrotnie  M. Grabowski  - w 37 min strzałem po ziemi z 16 metrów i w 42 min, gdy zatrzymał go wybiciem futbolówki Łukasik.

Kontrowersjami zaczęła się druga połowa. W 46 min Zachariasz trafił do bramki Janiny, sędzia boczny zasygnalizował jednak spalonego. - Moi zawodnicy są pewni, że go nie było, mówili tak nawet kibice Janiny. Kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby ten gol został uznany - zastanawiał się trener Świerad.

To tym bardziej zasadne pytanie, że  dwie minuty potem dopiero co wprowadzony na boisko Pactwa zdobył pierwszego gola Janiny. W sytuacji sam na sam Bomba wybił nogami jego strzał, ale odbita poleciała w górę i lobem wpadła w samo okienko bramki.

 

W 64 min Poprad wyrównał. Cempa minął obrońcę i uderzył technicznie, pokonując Księżarczyka. Zaraz Janina odpowiedziała. Chylaszek na prawej stronie minął rywala, dograł piłkę D. Adamczykowi, a ten przymierzył w tzw. długi róg, piłka odbiła się od słupka i wpadła do celu. Jak wspomnieliśmy na wstępie Poprad miał szansę natychmiast odpowiedzieć swoim ciosem, ale po niewykorzystanej szansie przez Zachariasza zamiast 2-2, zrobiło się 3-1. Piłkę rozprowadził  D. Adamczyk, a Niewiedział mimo ostrego kąta zmieścił ją w bramce. Ukoronowaniem skuteczności Janiny był gola na 4-1, gdy Pactwa ponownie wykorzystał sytuację sam na sam.
Na trybunach libiąskiego stadionu znalazło się liczne grono piłkarskich i samorządowych notabli, przybyli nawet przedstawiciele policji i prokuratury, o czym nie omieszkał poinformować - ku przestrodze chyba - spiker...          
Janina wieńczy udany sezon awansem, Poprad może mieć niedosyt, ale i satysfakcję z dzielnej walki do ostatniej kolejki.

Tomasz Makowski

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty