Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
Janina zapowiada walkę do upadłego w ostatnim meczu

BKS Bochnia - Janina 0-1 (0-0)

0-1 Nahle 72
Żółte kartki: Rynduch, Serafin, Leśniak - Szlęzak. Czerwona kartka: Szlęzak (90, druga żółta).
BKS: Piątek - Komenda (75 Strach), Serafin, Rachwalski, Kasprzyk - Kaczmarczyk, Siwek (70 Leśniak), Rynduch, Krokosz (60 Handzlik), Więsek.
JANINA: Księżarczyk - Ficek, Nahle, Saternus, Kania (20 K.Adamczyk) - D.Adamczyk, Pactwa (70 Ł.Grabowski), Szlęzak, Ząbek - Chylaszek (88 Ł.Adamczyk), Niewiedział (60 M.Grabowski).

Niezwykle zdeterminowana w poczynaniach boiskowych ekipa BKS-u przegrała mecz, w którym już po piętnastu minutach mogła wygrywać 3-0. - Presja odniesienia zwycięstwa skrepowała nogi moich zawodników. W pierwszych minutach meczu Bochnia miał trzy "setki" i tylko Kubie Księżarczykowi możemy zawdzięczać, że rezultat nadal był bezbramkowy - chwalił po meczu swojego podopiecznego Wojciech Skrzypek, trener Janiny.

 

Goście długo szukali właściwego rytmu gry, mecz wyrównał się dopiero w drugiej połowie, a i tak inicjatywa należała do gospodarzy, którzy ambitnie usiłowali wywalczyć trzy punkty, przybliżające ich do utrzymania w IV lidze. - Wszystko w rękach Dalinu i Glinika bo słyszałem, że może wycofać się z rozgrywek, jeszcze tli się mała iskierka nadziei, że uda się uchronić BKS przed spadkiem. Uważam zresztą, że jako drużyna zasłużyliśmy na utrzymanie. degradacja byłaby niesprawiedliwa, gdyż uważam, że są w tej lidze zespoły słabsze od nas - przekonuje Władysław Wójcik, kierownik drużyny BKS-u.
- Mecz toczył się do jednej bramki, gra odbywała się na połowie przeciwnika. Tworzyliśmy sytuacje i seryjnie je marnowaliśmy. Nieskuteczność to nasza największa bolączka, przez nią straciliśmy mnóstwo punktów w tej rundzie. Przeciwnik oddał dziś praktycznie jeden strzał, owszem po doskonałej akcji i rozklepaniu nas, ale wynik jest niesprawiedliwy - piekli się Wójcik.


- Przyjechaliśmy grać z kontry, nie widziałem sensu, żeby się odkrywać od pierwszych minut. Bochnia na swoim stadionie jest niewygodnym przeciwnikiem, dziś udowodnili to w pełni. Gospodarze grali "z nożem na gardle", tworzyli sytuacje strzeleckie, ale to my mamy trzy punkty i to jest dla nas najważniejsze - mówi Skrzypek.


Jego podopieczni w ostatniej kolejce stoczą bezpośredni pojedynek z rywalem do awansu - ekipą Popradu. Humory w libiąskim obozie mocno popsuła dziesiąta żółta kartka Szlęzaka - czołowego gracza Janiny nie zobaczymy w szlagierowym pojedynku wiodących ekip IV ligi.


- Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, zacięty pojedynek skończył się kontuzjami: Kani i Ficka. Dziesiątą żółtą kartkę zobaczył Tomek Szlęzak, jego na pewno zabraknie w najważniejszym spotkaniu sezonu. Chłopak miał łzy w oczach, że nie wystąpi w tym meczu. Obawiam się tego spotkania, ale wiem, że zmiennicy zrobią wszystko, aby dać Tomkowi prezent w postaci awansu. Będziemy walczyć do upadłego, "rwać trawę" i zostawimy całe zdrowie na murawie byleby osiągnąć upragniony cel
- deklaruje Skrzypek.

MAKI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty