Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
Szreniawa zwycięska, ale traci graczy

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Skawa Wadowice 4-1 (3-0)

1-0 Dzieński 7
2-0 Dziadzio 15
3-0 Stokłosa 30
4-0 Bańdura, samobójczy
4-1 M. Kuzia 70

Sędziował Szymon Krawczyk (Oświęcim). Żółta kartka -P. Gaudyn. Widzów 100.

SZRENIAWA: Brzeziański - Ruchałowski, Garzeł, Obierak, Jagła - Pietras (70 Wojewoda), Tabak (46 Buras), Dziadzio, Suchan - Dzieński (46 Faryński), Stokłosa (46 Madoń).

SKAWA: Gawlik - Palmirski, P.Dyrcz, Bańdura, P.Gaudyn, K.Dyrcz, Bednarz (80′ Warchał), Kasiarz (60′ Mosór), Barcik, Krawczyk, M.Kuzia.

Zdziesiątkowana kontuzjami Szreniawa odniosła pewne i przekonujące zwycięstwo nad outsiderem IV ligi - drużyną Skawy Wadowice. Zwycięstwo gospodarzy (mecz odbywał się na sztucznej murawie w Myślenicach, ze względu na zalane boisko w Nowym Wiśniczu - przyp. red.) ani przez chwilę nie było zagrożone, rezultat mógł być zdecydowanie wyższy, na przeszkodzie stanęła niefrasobliwość w poczynaniach ofensywnych gospodarzy. Grająca bez kilku podstawowych zawodników ekipa Dariusza Sieklińskiego wygrała mecz najmniejszym nakładem sił, Szreniawa przeważała zdecydowanie, widać było różnicę w potencjale obu zespołów.

 

Już w 7minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy po kombinacyjnej akcji Dzieński wykończył składną akcję ekipy z Nowego Wiśnicza. W 15 minucie rezultat podwyższył Dziadzio, finalizując kombinacyjną akcję Szreniawy. W 30minucie na listę strzelców wpisał się Stokłosa, precyzyjnie uderzając lewą nogą. Kolejny gol był dziełem obrońców drużyny z Wadowic, po dośrodkowaniu Pietrasa, defensor gości próbując wybijać futbolówkę - umieścił piłkę w siatce. Honorowy gol dla Skawy padł w 70 minucie.
- Moją drużynę dopadła plaga kontuzji, ze względów zdrowotnych nie mogłem skorzystać z usług: Kiwackiego, Pasionka i Taraska. Zwycięstwo przyszło najmniejszym nakładem sił, graliśmy z polotem, finezyjnie i niesamowicie nieskutecznie. Wynik powinien być przynajmniej o kilka bramek wyższy - komentował na gorąco Dariusz Siekliński, szkoleniowiec Szreniawy. - Niestety kontuzji nabawił się Tabak, pobijany jest również Dzieński, ich występ w najbliższym spotkaniu stoi pod dużym znakiem zapytania. Pozostali piłkarze mojego zespołu, którzy dzisiaj nie wystąpili, raczej nie dadzą rady się wykurować do środy. Jestem tym bardzo zmartwiony - mówił po meczu Siekliński.
MAKI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty