Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)

Orzeł Balin - MKS Trzebinia/Siersza 1-1 (0-1)

0-1 Jędrzejczyk 32
1-1 Jarząbek 68

Sędziował Zbigniew Siemiński z Tarnowa. Żółte kartki: Adamus, Guzik - Bogucki, Rolka, Cieszyński.

ORZEŁ: Lis - Gocyk, Guzik, Adamus (46 Smarzyński), Szwed - Suwaj, A. Lichota, Jarząbek (70 Jaromin), Domurat - P. Kalinowski, T. Jedynak (43 Ciepichał).

TRZEBINIA: Polański - Zdun (88 M. Kalinowski), Cieszyński, Czyszczoń, P. Szczepanik - T. Szczepanik, Ołownia, Rolka, Bogucki (86 Wojdyła), Machowski - Jędrzejczyk.

Jak przystało na derby, emocji w Balinie nie zabrakło. Mecz zakończył się podziałem punktów, obie drużyny na pewno mają niedosyt bo punkty zarówno jednym jak i drugim są bardzo potrzebne, Balin rywalizuje w czołówce i walczy o promocje do wyższej ligi, Trzebinia natomiast jest niebezpiecznie blisko strefy spadkowej.
Mecz obfitował w walkę, grano ostro, dwóch zawodników Orła z powodu kontuzji opuściło boisko przedwcześnie.
Podopieczni Antoniego Gawronka w kolejnym meczu zmuszeni są do odrabiania strat. Drużyna Trzebini zagrała bardzo dobrze pod względem taktycznym, skrupulatnie realizując przedmeczowe założenia, nastawiona na kontry osiągnęła swój cel w 32 minucie, prowadzenie dla gości zdobył Jędrzejczyk. Balin choć posiadał przewagę, długo nie mógł znaleźć recepty na szczelnie grającą defensywę Trzebini. Brakowało szczęścia i zimnej krwi pod bramką rywali. W 47 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Jarząbek, piłka poszybowała nad poprzeczką. Minutę później niecelnie główkował Ciepichał, który nie wykorzystał też kolejnej sytuacji strzeleckiej w 60 minucie. Bramki nie udało się zdobyć także Smarzyńskiemu, który swoich sił próbował w 65 minucie. Wyrównanie padło dopiero w 68 minucie, strzelcem był Jarząbek, który precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego. Trzebinia nastawiona na kontry, grająca jednym napastnikiem też była groźna, na posterunku był jednak Lis. W 88 minucie gospodarze mogli przechylić losy meczu na swoją korzyść jednak piłka po strzale Ciepichała trafiła w poprzeczkę.
- Stan naszej murawy jest fatalny, ciężko konstruować atak pozycyjny grając na takim boisku, na pewno miało to wpływ i przełożenie na naszą postawę i zdobycz punktową - narzekał po meczu Antoni Gawronek, szkoleniowiec beniaminka.
- Chłopakom należą się słowa uznania za postawę, zostawili na boisku zdrowie i dali z siebie wszystko. Kolejny raz przyszło nam odrabiać straty, chociaż mieliśmy sytuacje strzelecki piłka nie chciał wpaść do bramki. Trzebinia zagrała dobrze taktycznie, prezentował typową strategię jak na mecz wyjazdowy przystało - kontry. Tak zdobyła gola, który pokrzyżował nam plany. W drugiej połowie graliśmy na trzech napastników, usilnie dążąc do zwycięstwa. Emocje jak na derby przystało momentami sięgały zenitu, choć nie zdobyliśmy kompletu punktów to wcale nie narzekamy, wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami - skwitował Gawronek.
M

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty